Czarne, Wojciech Chamier-Gliszczyński
[RECENZJA] Wojciech Chamier-Gliszczyński, "Portrecista psów"
Lubię robić zdjęcia Tajfunowi. W telefonie mam ich pewnie kilka tysięcy, bo śliczne to to i minki robi, i tak ładnie ziewa, paszczękę rozdziawia, turla się po podłodze w niezrozumiałym przypływie radości, na trawce siada dostojnie i władczo, a biel sierści uroczo kontrastuje z brunatną rzeczywistością. Niekiedy łapię się na myśli, że któreś z tych zdjęć, w czarno-białej tonacji, ilustrować będzie ostatni dzień naszej znajomości. Wspólne psioludzkie życie naznaczone jest czekaniem na jego koniec. W śmiertelność zwierząt wierzymy równie mocno jak we własną nieśmiertelność.
“Portrecista psów”...