Posty dla tagu: Ewa Kozyra-Pawlak

Czytaj post
Paweł Pawlak, Warstwy, Ewa Kozyra-Pawlak

Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak, "Wrocławski abecadlik"

Ech, Wrocławiu! Czemy ty dwadzieścia lat temu byłeś miastem kojarzącym mi się tylko z alkoholizmem, biedą, powodzią i "metalami"?

Tak może bym dzisiaj mieszkał w "Mieście Literatury", miał za prezydenta łysego i brodatego kociarza, a w pobliżu Pawła i Ewę Pawlaków, twórców wspaniałych książek dla dzieci, w których nowoczesność musi ustąpić miejsce tradycji bez wdeptywania do skansenu.

"Wrocławski ABECADLIK" Pawlaków jest diablo dobry , poza prezentacją literek znajdą tu Państwo wiele drobnych niespodzianek jak choćby rozsiane w ilustracjach krasnale czy Olgi Tokarczuk. Mają Pawlakowie...

Czytaj post
Marginesy, Sy Montgomery, Nasza Księgarnia, Paweł Pawlak, Ewa Kozyra-Pawlak, Adam Pluszka

Sy Montgomery, "Ptakologia" i Ewa i Marek Pawlakowie, "Mały atlas ptaków"

„Ptakologię” polubiłem na przekór własnym potrzebom literackim. Zazwyczaj nie lubię książek napisanych przez lekko pretensjonalne, zbyt uduchowione, dość zamożne i zbyt kwiecisto się wysławiające Amerykanki (z Amerykanami jest podobnie). A Sy Montgomery czytało mi się przyjemnie, z lekkim marszczeniem nosa i niewielką dawką narzekania. Może dlatego, że jej świat wydaje się być utopią – oto siedzi sobie w domku, sąsiedzi są mili, z nikim się nie kłóci, pod nogami chodzą kury i inne stworzenia, nad głową latają papużki i nic z tego nie śmierdzi, a idealna pieczeń z idealnego wegańskiego...

Czytaj post
Biuro Literackie, Hokus-Pokus, Ewa Kozyra-Pawlak, Wojciech Bonowicz, Darek Foks, Bohdan Zadura, Jerzy Jarniewicz, Joanna Mueller, Zbigniew Machej, Justyna Bargielska, Patrycja Ochman, Olga Woźniak, Patryk Mogilnicki, Joanna Olech, Tomasz Broda

Lektury na Dzień Dziecka

Pisząc recenzje książek staram się je mieć pod ręką, spoglądam na okładki i próbuję sobie przypomnieć o czym myślałem w trakcie i tuż po lekturze. Oznacza to, że dzisiaj przede mną wyjątkowo ładny widok. Będzie hurtowo - co prawda mogłem dzięki tym lekturom “obstawić” trzy dni na Kurzojadach, ale niech będzie, że zawsze byłem kujonem. Bo byłem. Pamiętam jak w podstawówce w trakcie wakacji uzupełniłem całe ćwiczenia do geografii i w okolicach pierwszego września z radością zaprezentowałem wynik mojej pasji. Nauczycielka o nazwisku Dorosz była tym faktem o wiele mniej zachwycona niż samotne...