Czarne, buforowanie, Maggie Nelson, Kaja Gucio
[BUFOROWANIE] Maggie Nelson, "Argonauci"
"Argonautów" Maggie Nelson postawiłbym obok Fadiman, Solnit, Butler czy Sontag - książka formująca myślenie. Bardzo bardzo Państwu polecam, bo to złoto.
"Argonautów" Maggie Nelson postawiłbym obok Fadiman, Solnit, Butler czy Sontag - książka formująca myślenie. Bardzo bardzo Państwu polecam, bo to złoto.
Wspaniale napisana i zaskakująca opowieść o tożsamości, seksualności i po prostu życiu. Do tego wysmakowana literacko. Miałem przeczytać sobie kawałek do śniadania i jest już południe. #zdaniemszota #maggienelson #kajagucio #Czarne
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Cze 29, 2020 o 2:20 PDT
"Średni współczynnik szczęścia" to idealny tytuł na dzisiejsze przedpołudnie. Mam przyjemność patronować książce Davida Machado, w której znajdą Państwo przejmujacą opowieść o poszukiwaniu samego siebie, do tego w drodze. Brzmi trochę kiczowato i przewidywalnie, ale Machado stworzył świetny portret człowieka w kryzysie. A że my w tym roku wszyscy w kryzysie... no to myślę, że nie powinniście tej książki przegapić.
Przełożył Wojciech Charchalis, a to jest marka sama w sobie i tłumacz, któremu ufam. Premiera w połowie lipca, ale zachęcam do zapisania w kajeciki, dodania na wirtualnych półkach już teraz.
Przez cały dzień w ramach specjalnego serwisu poetyckiego oferowałem Państwu wiersze z czasów wyborów AD 1952. To był oczywiście czas ostrej propagandy, w warstwie wizualnej bardzo podobnej do tego, co oferuje nam dzisiaj telewizja publiczna, dlatego mam nadzieję, że pseudodziennikarze z publicznej sięgną po dobre poetyckie wzorce - dostarczyłem dzisiaj kilku. Warto zwrócić jednak uwagę na to, że wszystkie te wiersze pokazują prawdziwe ludzkie marzenia - o bezpieczeństwie, życiu w kraju bez faszystów, godnym i wolnym, gdzie ulica jest roześmiana a “dojarka obok pisarza” stoi w jednym...
Czas na klasyka gatunku czyli Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. To agitacyjna perła z 1952 roku.
Tym razem dla Państwa Janusz Minkiewicz, "Wybory tam". Oczywiście wiersz powstał przy okazji wyborów w 1952 roku. My dzisiaj na szczęście trochę przyjaźniejszym wzrokiem patrzymy na "Zachód".
Ostatni wiersz w serwisie. Antoni Marianowicz mówi: "Będę głosował przeciw". I znowu mamy 1952 rok.
Co prawda mamy wtedy powszechne niedożywienie, obozy pracy, terror polityczny i dyktaturę pod protektoratem, to wiersz wymija wszystko gładko.
A z drugiej strony (poza postkolonialnym porównaniem) czyż ten wiersz przekornie nie mówi czegoś o naszych dzisiejszych wyborach?
Pozostajemy w 1952 roku i poznajemy poetę Jana Stroińskiego, którego "Tow. Janusza list do żony" ukazał się w antologii "Pod sztandarami wolności". Czy Państwo już za kimś głos dali?
Dzisiejszy serwis poetycki dostarcza Państwu fragment "Wiersza o liście wyborczej" Stanisława Szydłowskiego z 1952 roku.
Poezji wyborczej w Polsce nie brak i dzisiaj, wcale niekiedy nie lepszej, choć przynajmniej jest na kogo głosować.
- Godność pieska? - Tajfun - Niestety nie może głosować - O to też powalczymy #wybory2020 #piesektajfun #zdaniemszota
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Cze 28, 2020 o 3:30 PDT