buforowanie, Wydawnictwo Literackie, Dorota Danielewicz
[BUFOROWANIE] Dorota Danielewicz, "Droga Jana"
Kobiety kobietom... ja się na tym nie znam, ale co Wy sądzicie?
Kobiety kobietom... ja się na tym nie znam, ale co Wy sądzicie?
Zaczynało się rewelacyjnie, niestety pomysłu starczyło na ćwierć książki. Pamiętacie serię “Mity”, w której znani pisarze i pisarki na nowo opowiadali znane mity? Olga Tokarczuk napisała wtedy intrygującą “Annę In w grobowcach świata”, a Margaret Atwood brawurową “Penelopiadę”. Nothomb na warsztat wzięła ostatnie dni życia Jezusa - zaczynamy od sądu przed Piłatem, a następnie z Jezusem przejdziemy na Golgotę, gdzie “król żydowski” odda ducha, by zmartwychwstać za kilka dni. Co by było, gdyby zamiast ewangelistów swoją historię opowiedział Chrystus? Brzmi ciekawie? I tak jest na samym...
Mariusz Szczygieł pisze o Pradze w taki sposób, że nie trzeba tam jechać. Ba - w ogóle nie trzeba przez cały dzień z domu wychodzić (przecież makaron mam od 2 miesięcy nakupiony). Jako autor Dowody na Istnienie nie mogę recenzować, każda moja opinia może być odczytana jako próba podlizania się naczelnemu, no ale sami wicie-rozumicie. No to jest takie cudeńko, że ciężko się opanować. Do tego zdjęcia Filipa Springera i ładna oprawa graficzna. Z takimi przewodnikami to ja bym nawet dał się zaprowadzić do czeskiej knajpy (a uważam czeską kuchnię i restauracje za coś naprawdę okropnego).
Dziś szósta rocznica śmierci Tadeusza Różewicza i wiersz dziś obowiązkowy. Czytam właśnie listy Różewiczów i Voglerów. Dla biografów to gratka, dla czytelników jednak męka, ale też ciekawa opowieść o "męskiej" przyjaźni. Za to znalazlem tam ładną trawestację samego siebie dokonaną przez Różewicza: "Zdradzony przez awangardę zaniedbany przez kobiety lekceważony przez czynniki... kim jestem... motylem na tym wielkim śmietniku życia". (4.10.64) Był motylem, choć dziś trudno to sobie uświadomić.
Prezent na Dzień Dziecka nadszedł w tym roku szybciej. Cóż, taki mamy rok że wszystko do góry nogami. Jaka to jest piękna (i wielka) książka! I jakie ilustracje! Narobiła się Joanna Rusinek próbując w rysunku też oddać regionalne zróżnicowanie. Siedze sobie i kontempluję gdzie bym pojechał, żeby posłuchać ludzi. Bierzta, kupta i schowajta przed bombelkami do 1 czerwca. A wcześniej nie zapaćkajcie łapkami, bo nie wierzę, że sami i same sie nie wciągniecie. Trzecia z przedstawionych plansz przejdzie zaś do anegdotycznej historii literatury. Kogo my tu nie mamy? Justyna Sobolewska, Katarzyna...
Dzisiaj premiera świetnego zbioru wywiadów Aleksandry Rybki z ciekawymi ludźmi, którzy mają równie ciekawe biblioteki. Moja biblioteka nie jest szczególnie ciekawa, no chyba że chodzi o fakt, że zajmuje prawie całe mieszkanie i dwie piwnice. Mam bibliotekę chaotyczną, bo złożoną z książek, które dostaję od wydawnictw, a jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że niewiele muszę kupować - cóż, pracuję na te książki inaczej. Zatem są tu pozycje wybitne i złe, ale też książki, które być w mojej bibliotece po prostu muszą, po które sięgam co kilka tygodni i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że...
Był Białystok, był Poznań, czas na Oświęcim. Marcin Kącki postanowił sprawdzić jak się żyje w Oświęcimiu, czy w tym "mieście naznaczonym przez zło" naprawdę niczym w soczewce skupiają się "nadzieje i lęki Polaków"? Będzie czytane. #zdaniemszota #marcinkącki #znak #oświęcim #czarnazima
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Kwi 23, 2020 o 5:13 PDT
Dzisiaj czytam - nie wiem po raz który - "Szczeliny Istnienia". Bo istnienie ostatnio stało się nadmiernie dosłowne. Światowy Dzień Książki warto spędzić z ulubioną lekturą, zatem ja spędzam go z Jolantą Brach-Czainą. A Państwo?
Rusza akcja Wiersze w mieście. Polskę w tym międzynarodowym projekcie reprezentuje Julia Fiedorczuk. Dodając do tego, że dzisiaj Dzień Ziemi, a jak wiemy ekopoetyka i sprawy dialogu między człowiekiem a światem nieludzkim są dla Fiedorczuk ważne (kupcie "Pod słońcem", ja was proszę bo to jest proza, którą się czyta w koronaczasie jak lekarstwo), to dzisiaj wybór "Wiersza na dobrą noc" był oczywisty.
Dla tych co nie dotrwają do końca - Tesson stworzył jedną z najlepszych lekcji czytania, jakie znam.
Tłok postaci, niejasne zwroty, nielinearna narracja, z której nic nie mogliście zapamiętać? A może wielki zachwyt i miłość “po grób”? Pamiętacie swoją lekturę “Iliady” i “Odysei”? A może nigdy nie sięgneliście po dzieła Homera? “Lato z Homerem” Sylvaina Tessona to doskonała pomoc dla nas wszystkich - tych kochających greckie eposy, jak i tych, którzy się na nie boczą.
Tesson w krótkich wykładach omawia wybrane sceny i sytuacje z eposów, przedstawiając je we współczesnym świetle, wyjaśniając...