Czytaj post
Egmont, Anna Tatarska, G. Willow Wilson, Adrian Alphona, Jake Wyatt, Jamie McKelvie

"Mrs Marvel. Pokolenie czemu"

“Dzisiaj udowodniliśmy światu, że nie ma co do nas racji. Nie jesteśmy spisanym na straty, przyklejonym do smartfonów pokoleniem.” Gdy słowa te padają z ust jednej z najpopularniejszych amerykańskich superbohaterek, to wiedz, że coś się dzieje.

Właśnie ukazał się drugi zeszyt z serii komiksów o Ms Marvel. Bardzo pozytywnie pisałem tutaj o tomie pierwszym (26.01) i zdania nie zmieniam - choć w drugim tomie Ms Marvel walczy z potwornym Wynalazcą i jego stworami a jako kompana ma Lockjawa - gigantycznego psa z umiejętnością teleportacji - to jest to opowieść składna i dająca się czytać nawet...

Czytaj post
W.A.B, Liliana Hermetz

Instagram #106

Przeczytałem. Zabawa z formą, ale żeby mówić o wybitnej, czy choćby bardzo dobrej książce? Raczej "jestem na nie". Uzasadnię na dniach. #kurzojady #lilianahermetz #costello #wydawnictwowab #lubięczerwonewyklejki #instabook

Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Cze 25, 2017 o 9:01 PDT

Czytaj post
Jerzy Ficowski, Gosia Herba, Wolno

Jerzy Ficowski, "Lodorosty i bluszczary"

Leżałem na łóżku w pozycji trochę dziwacznej, otworzyłem książkę i poddałem się jej urokowi, przerzuciłem kilkadziesiąt stron z radością w oczkach i duszyczce. Zastygłem. To nie była najwygodniejsza pozycja, o czym dowiedziałem się dzień później. Ale tak można mnie pieścić - estetyką, pięknym, ciekawym technicznie i kompozycyjnie, niebanalnym kolorystycznie rysunkiem. Gosia Herba umie w obrazki! Okazuje, że w “Lodorostach i bluszczarach” (wyd. Wolno) znajdziecie dziesiątki jej fantastycznych rysunków, dla których książkę musicie mieć w swoich księgozbiorach. Bo niestety nie dla wierszy...

Czytaj post
Anna Węgleńska, Astrid Lindgren, Nasza Księgarnia, Irena Szuch-Wyszomirska, Krzysztof Chłapowski, Marcin Chłapowski, Monika Pollak

Astrid Lindgren, "Karlsson z Dachu"

Dawno, dawno temu pochwaliłem się na Kurzojadach, że nie czytałem żadnej, skierowanej do dzieci, książki Astrid Lindgren. Zapoznałem się z jej dziennikiem czasu wojny (ciekawy) i korespondencją z jedną z czytelniczek (nieciekawe) ale nie pamiętam, by moja edukacja obejmowała choćby “Dzieci z Bullerbyn”. Raczej nie, ewentualnie wyparcie ma się u mnie dobrze. Zatem postanowiłem przeczytać zebrane wydanie “Karlssona z Dachu” w tłumaczeniu Ireny Szuch-Wyszomirskiej (t. 1), Anny Węgleńskiej (t. 2) i Marcina i Krzysztofa Chłapowskich (t. 2-3). Poniosłem porażkę.

Na szafce przy łóżku czają się na...