Posty dla tagu: Robert Sudół

Czytaj post
kurzojady_insta, Jędrzej Polak, Robert Sudół, Justyna Czechowska, Anna Węgleńska, Michał Kłobukowski, Tadeusz Boy-Żeleński, Teresa Chłapowska, Małgorzata Łukasiewicz, Piotr Kawulok

Instagram #559

Dzisiaj Dzień Tłumaczy i Tłumaczek! Dziękujemy wam! Sprawdzacie, kto tłumaczył? Czyje tłumaczenia cenicie? Kto was zachwycił? Dzisiaj nie narzekamy! #kurzojady #tłumacz #tłumaczka

Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Wrz 30, 2018 o 12:44 PDT

Czytaj post
W.A.B, Robert Sudół, Franciszka Themerson, Stefan Themerson, Linia, Nasza Księgarnia, Korporacja Ha!art, Wydawnictwo Literackie, Bolesław Chromry, Marlon James, Krzysztof Środa, Liliana Fabisińska, Asia Gwis, Bajki-Grajki, Åsa Linderborg, Halina Thylwe, Gail Carson Levine, Ewa Różycka

Suszarnia, odc. 8

Zapraszamy do ósmej odsłony "Suszarni".. Jesteśmy przedświąteczni i mówimy o "Grzybach" z Naszej Księgarni, książce Themersonów "Pan Tom buduje dom", "Nikt mnie nie ma" Asy Linderg ale i debiutanckich "Bałutkach" Ewy Różyckiej i wielu innych. Zapraszamy!

Czytaj post
Wydawnictwo Literackie, Richard Flanagan, Robert Sudół

Richard Flanagan, "Klaśnięcie jednej dłoni"

Dzięki “Ścieżkom północy” Richard Flanagan triumfalnie wrócił do łask wydawców w Polsce, ukazała się ponownie - dość przeciętna moim zdaniem - “Księga ryb Williama Goulda" oraz do tej pory nieznane - "Pragnienie" i “Klaśnięcie jednej dłoni”, o którym dzisiaj kilka słów.

Świat nie jest sprawiedliwym miejscem, to wiemy od dawna, a na przykładzie Flanagana możemy się o tym przekonać po raz kolejny. Otóż przez los obdarowany został on biografią, która z pewnością ułatwia mu tworzenie opowieści barwnych, wręcz awanturniczych, a jednocześnie głębokich z rozbudowanym i realistycznym tłem...

Czytaj post
Richard Flanagan, Robert Sudół, buforowanie, Wydawnictwo Literackie

BUFOROWANIE - Richard Flanagan, "Klaśnięcie jednej dłoni"

"Zapamiętała to miejsce jako nawiedzane przez gwałtowne emocje. Podmuchy rozszalałego wiatru smagające budynek, deszcz dudniący o dach z siłą śnieżnej lawiny, a potem słońce tak mocne, że mrużyły oczy za każdym razem, gdy wychodziła na zewnątrz, a tam z nagrzanego granatowoczarnego asfaltu unosiła się para, wijąc się wspaniale w rozstępach między palcami jej stóp. (...)

A zatem: żadnych olbrzymów, żadnej magii, żadnych szczęśliwych zakończeń."

Od dawna jestem pod wrażeniem tego jak Flanagan zagęszcza opis świata. Dobre to.