Julian Tuwim, Wiersz na dobrą noc
Wiersz dla Ministra Kultury - Julian Tuwim, "Minister i sztuka"
Wiersz na wieczór. Julian Tuwim. Z dedykacją. Cenzorom.
Wiersz na wieczór. Julian Tuwim. Z dedykacją. Cenzorom.
“Prawie nic. Józef Czapski. Biografia malarza” Erika Karpelesa w tłumaczeniu Marka Fedyszaka to z pewnością jedna z najciekawszych książek, które w tym roku się ukazały. Najciekawszych ze względu na fascynującą postać głównego bohatera, ale i osobowość autora, który jako malarz podarował nam fantastyczne passusy dotyczące malarstwa Czapskiego. Szkoda, że w wielu innych miejscach nadmiernie popłynął, czasem zbanalizował, a niekiedy szkolno zanudził. Nie jest to biografia idealna, ale też nie jest to zła książka, warto po nią sięgnąć zachwycając się, gdy jest czym i kręcąc nosem na niektóre fragmenty.
#najlepiej #kurzojady #utopek #leszeklibera #sławalisiecka
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Kwi 26, 2019 o 7:42 PDT
Gdy z wydawnictwa Otwarte przyszła propozycja patronatu nad “Kotką i generałem” Nino Haratischwili (w tłum. Urszuli Poprawskiej) trochę się przeraziłem, bo jak widzę powieść, która ma więcej niż 500 stron, to mam ochotę sięgnąć po nożyczki i wyciąć jakąś ⅓. Mam ostatnio skłonność do powieści skondensowanych i nie ukrywam tego publicznie. Jestem też czytelnikiem i pracownikiem tej winiarni uczciwym, a więc jak mam się wypowiedzieć, to czytam. No i zaskakująco sprawnie mi to poszło, bo “Kotka i generał” to napisana dobrym językiem, mądra opowieść o świecie, w którym rządzą różne formy...
Gdy z wydawnictwa Otwarte przyszła propozycja patronatu nad “Kotką i generałem” Nino Haratischwili (w tłum. Urszuli Poprawskiej) trochę się przeraziłem, bo jak widzę powieść, która ma więcej niż 500 stron, to mam ochotę sięgnąć po nożyczki i wyciąć jakąś ⅓. Mam ostatnio skłonność do powieści skondensowanych i nie ukrywam tego publicznie. Jestem też czytelnikiem i pracownikiem tej winiarni uczciwym, a więc jak mam się wypowiedzieć, to czytam. No i zaskakująco sprawnie mi to poszło, bo “Kotka i generał” to napisana dobrym językiem, mądra opowieść o świecie, w którym rządzą różne formy...
Pszczyna kojarzyła mi się do tej pory jedynie z pałacem i faktem, że była posiadłością Hochbergów, a więc byłych właścicieli podwałbrzyskiego Książa, do którego moja matka ma na rowerze 15 minut i jej trochę tego zazdroszczę. Ja mam w zastępstwie Pałac Nauki i czytam tą zamianę jednak ironicznie. O tym, że Pszczyna ma jakieś okolice i warto na nie zwrócić uwagę nie miałem pojęcia, a więc już choćby od strony poznawczej przed nami książka warta uwagi.
Dorota Brauntsch zajęła się czymś przeważnie omijanym w krajobrazie wsi - domami z cegły. Zachwycamy się drewnianymi, są nawet szlaki...
Panie boże, którego nie ma, daj mi czas na lekturę tej książki. #kurzojady #helgaflatland #karolinadrozdowska #wydawnictwopoznańskie
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Kwi 24, 2019 o 1:52 PDT
Czy dojrzało już pokolenie wychowane na książkach Kosika? Od pierwszego "Felixa" minie w tym roku 15 lat! Znacie, czytaliście / czytałyście? Co sądzicie? Bardzo czekam na odpowiedzi, bo piszę o Kosiku na cito kilka tysięcy znaków i konsultacje wymagane. Z autorem rozmawiam jutro to se dopytam. No, to co, jest tu ktoś z pokolenia "Felixa"? #kurzojady #rafałkosik #felixnetinika #powergraph #nafreelansie
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Kwi 24, 2019 o 11:18 PDT
Nie mam ostatnio serca do komiksów, czuję rozczarowanie formą i niedosyt treści, nawet w tytułach uważanych za wybitne, dlatego do “Kłamstwa i jak to robimy” Tommi Parrish podchodziłem ze sporą rezerwą. A skończyło się na wchłanianiu książki jakbym liter nie widział od miesiąca. Cleary pracuje na kasie w markecie i jest naprawdę zaskoczona widząc znad kontuaru Tima, szkolnego kolegę. Długo się nie widzieli i decydują się pójść po pracy na piwo. Zwykła sytuacja, niezwykła rozmowa, w której bohaterowie decydują się opowiedzieć sobie prawdę na swój temat. Kim są - homo, hetero, bi? Czego...