kurzojady_insta, zdaniem_szota
Instagram #922
Korona tylko na łeb i do lektury! Mam zapasy. #zdaniemszota #tylkospaceryzpsem #kwarantanna #weshallovercome
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 12, 2020 o 5:19 PDT
Korona tylko na łeb i do lektury! Mam zapasy. #zdaniemszota #tylkospaceryzpsem #kwarantanna #weshallovercome
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 12, 2020 o 5:19 PDT
W nowym tomie poezji Krzysztofa Siwczyka znajdziecie wiersze na aktualnie ważne tematy, świadczą o tym choćby tytuły- "Mydło", "Osobnienie", a nawet "Pacierzyk" (to dla tych, co jednak postanowią w niedzielę wziąć udział w radosnym katolickim koronaparty). Mam jak przystało na czasy zarazy humor czarny, ale też wiele uznania dla bezkompromisowości i osobności Siwczyka. Mam z nim podobnie jak z Kaczanowskim - za cholere czasem gościa nie rozumiem, ale cieszę się, że mogę próbowac zrozumieć. Bo poetów zrozumiałych jest u nas bez liku. Tak więc wieczornie polecam "Osobnikt" Siwczyka, który właśnie się ukazał nakładem a5.
Znacie "Wyspę Łzę"? Podobało się wam? Nie? Autorka chyba też nie była zadowolona z efektu i napisała książkę na nowo. Zaskakująco efekt jest bardzo dobry, eseistyczna formuła nadała opowieści przejrzystości i ujawnila, żw w tym chaosie było sporo ciekawych historii. Więcej na FB. #zdaniemszota #joannabator #znak #wyspałza #wyspałzaodnowa
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 9, 2020 o 1:18 PDT
Na taką biografię Anny Walentynowicz czekaliśmy! “Anna szuka raju” Doroty Karaś i Marka Sterlingowa to wciągająca i wartko napisana opowieść o życiu działaczki Solidarności, w której autor i autorka szukają nie tyle odpowiedzi na pytanie “kim była Walentynowicz”, ale co spowodowało, że z czołowej działaczki, postaci ważnej i przyciągającej tłumy stała się outsiderką głoszącą cokolwiek dziwaczne hasła. Karaś i Sterlingow postanowili przeprowadzić kilka równoległych śledztw - poszukali rodziny Anny Walentynowicz, przegrzebali się przez dokumenty w IPN, dotarli do trzecioplanowych świadków...
Dzisiaj wiersz Simona Armitage'a. Możecie go traktować w tych dniach jako świetną instrukcję postępowania, ale warto pamiętać, że kontekst wiersza jest polityczny. Jak pisze tłumacz wiersza, Jerzy Jarniewicz: "David Kelly, któremu wiersz jest dedykowany, to brytyjski ekspert od broni biologicznej, który zakwestionował dane o posiadaniu tej broni przez Husajna - stały się one podstawą inwazji na Irak. Wkrótce po złożeniu zeznań w tej sprawie, Kelly w niejasnych okolicznościach popełnił samobójstwo". Jakkolwiek by nie było, jest to przykład na to, że poezja zbawia. Chyba. A...
“Wyspa łza” nie była największym literackim osiągnięciem Joanny Bator. Nie ma co ukrywać, że książka ta raczej irytowała nadobecnością autorki, która w chaosie próbowała opowiadać o swoich fascynacjach - począwszy od parareporterskiego śledztwa śladami zaginionej Sandry Valentino przez antropologiczne przyglądanie się życiu na Sri Lance, po wspomnienia z Wałbrzycha, czy Warszawy. Wyszła książka “niewiadomoco”, która zamiast wciągać, męczyła, irytowała i w finale odrzucała. Dlatego bardzo odważnym gestem i cennym jest podjęcie się próby stworzenia nowej opowieści na gruzach poprzedniej książki.
Mój 1 procent jak co roku wędruje do Fundacji Ośrodka KARTA, do czego i was zachęcam. KRS 0000119146 #zdaniemszota #fundacjaośrodekkarta #ośrodekkarta #1procent
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 8, 2020 o 1:58 PDT
"Buszujący w zbożu" w wersji odmieńczogatunkowej i miejskiej. #zdaniemszota #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 8, 2020 o 10:06 PDT
Myślałam: domagają się prawa bakchantek, muz, pretensjonalnych mówczyń i dyskutantek.
Ale odsłoniły się przede mną dachy domów i zobaczyłam udręczone twarze nad parą wrzącego garnka i napięte ramiona dźwigające codzienne ciężary, oczy otępiałe ze zmęczenia, głowy opustoszałe z wszelkiej myśli albo wypełnione głupstwem bylejakości.
Zobaczyłam młode matki kołyszące rozkrzyczane niemowlęta w porze przygnębiającego przedświtu, zobaczyłam moje siostry w uciśnieniu i rozpaczy.
Nie te, które piękne i delikatne jak kwiaty ciągną za sobą smugę adoracji, ani te, które obdarzone łutem szczęścia...
Dzisiaj życzę nam wszystkim, by spisy treści w antologiach poezji nie wyglądały tak jak na załączonym obrazku. Bardzo lubie antologię Burszty "100 wierszy polskich stosownej długości", ale fakt że stosowną długość miało tylko 15 wierszy napisanych przez panie budzi mój niepokój. Różne są pola walki o równe prawa, spisy treści to jedno z nich. [WSZ]
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Mar 8, 2020 o 1:07 PST