Ich kościoły
Kasia chodzi do świętego Marcina, bo tam chodziła też jej mama. W kościele pod którym stoimy została ochrzczona. Kasi kilka razy do niego nie wpuszczono, bo miała tęczową torbę. "Nikt mi nie będzie mówił jaką torbę mam nosić", mówi. "Jestem na ulicy od grudnia 2015 roku, gdy protestowaliśmy na Ujazdowskich". Ma przy sobie pinsy - z Bartoszewskim ("warto być przyzwoitym"), z żonkilami i hasłem "Nie bądź obojętny". I wielką tęczową flagę.
Przemek protestuje już kolejny dzień, choć bardziej pasuje tu słowo "daje świadectwo", bowiem więcej w nim grzecznego chłopaka niż wkurzonego aktywisty. Jest...