Wojciech Szot, Agora, instagram, zdaniem_szota, Jutronauci
Instagram #1024
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
O książce Karoliny Sulej będę pisał więcej za jakiś czas w jednym z magazynów literackich, ale chciałbym już napisać, że jestem pod sporym wrażeniem wysiłku badawczego autorki - setki wspomnień, dokumentów, rozmów udało się ułożyć w przejrzystą, uporządkowaną narrację. Bo z ubraniami i pisaniem o nich jest podobnie - najpierw jest chaos wyszukiwania, dobierania, mierzenia, skracania, a dopiero później ładna, dopasowana całość. Sulej reprezentuje bliskie mi myślenie - że historii trzeba przyjrzeć się na nowo nie na jej marginesach, ale w głównych nurtach narracji. Trzeba jeszcze raz...
Cytat na wieczór, bo ja się niezbyt ekscytuję amerykańskimi wyborami, ale rozumiem podniosłość momentu - zwłaszcza mam tu na myśli prezydentkę-elektkę. Państwo świętują?
Powrót z Opola i taki zestaw w skrzynce pocztowej! Bardzo krakowski zestaw 😉 #zdaniemszota #znak #olgatokarczuk #wydawnictwoliterackie #miesięcznikznak
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Lis 6, 2020 o 8:19 PST
Lektura na dobrą noc. A Państwo kibicują, czu jednak czekają do poranku? Pamiętajcie, że jak pisała Noblistka oni "Nienawidzą naszego węgla (...) Nienawidzą tego, co już jest/ Nienawidzą wszystkiego, co będzie". Szymborska dodawała, że nienawiść kierują wobec okien i kwiatów w nich, lasów i ciszy leśnej a nawet szkół wypełnionych wesołymi dziećmi. Co od razu przypomina mi Broniewskiego i jego "prędzej, górniku, prędzej/ węgla pokłady rąb/ w twojej kopalni, na twym chodniku/ staje ojczyzny zrąb". Cóż, Broniewski (w innym wierszu) miał nadzieję na to, że obalimy stary porzadek "od Chin po...
Nadeszło dzisiaj. Przypadek? Nie sądzę. #zdaniemszota #olgatokarczuk #czułynarrator #iczułanarratorka
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 30, 2020 o 7:41 PDT
“Człowiek rodzi się na śmierć, a umiera na życie”, mówi jedna z bohaterek “Soroczki” Angeliki Kuźniak. To reportaż z kategorii tych dusznych, w których czytelnikowi zapiera dech w piersiach, robi się smutno, przykro, ale w którym piękno odnajdujemy w języku, frazie, delikatności i empatii reporterki, spisującej dla nas odchodzące w niepamięć zwyczaje i dokumentującą życie ludzi, którzy umknęli przed walcem historii. Na śmierć trzeba się przygotować za życia. Spakować się jakbyśmy jechali na wystawny obiad. A może raczej kolację? Po drzemce już byśmy nie wstali, już by nas kładli, nogi w...