“Dziennik. Jeszcze jedno zdanie” Tadeusza Sobolewskiego to fascynująca opowieść o tym, jak zbiorowo nie słuchaliśmy siebie, jak różne intuicje okazują się po latach przerażająco słuszne i jak - paradoksalnie - reakcja inteligencji na stan wojenny sprawiła, że do dziś nie możemy wydostać się spod dyktatu kościoła rzymskiego, któremu wciąż wydaje się, że przewodzi rządowi dusz. Dusz politycznych, dodajmy uczciwie. To także opowieść o byciu ojcem, mężem, redaktorem, dziennikarzem, Polakiem, miłośnikiem filmu. Prywatna, polityczna, wciągająca.
“Stan wojenny przedstawia mi się jako ucieczka w...