Czytaj post
Filip Zawada, Znak

[RECENZJA] Filip Zawada, "Zbyt wiele zim minęło, żeby była wiosna"

Wczoraj obiecałem, że dzisiaj napiszę o książce radośniejszej, ale trochę blefowałem. Jest co prawda “Zbyt wiele zim…” Filipa Zawady momentami zabawne do rozpuku, ale całość, jak przystało na autora “Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” układa się w smutną opowieść o rodzinnych relacjach i męskości. Tym smutniejszą im mocniej śmiejemy się z niewyparzonego języka narratora, który opowiada o swoim dorastaniu w cieniu przemocowego dziadka językiem pełnym ciernistej ironii. Znamy pewnie takich dziadków. “Po czterdziestym piątym już nic nie dostarcza im takich emocji”. Przemoc domowa i...

Czytaj post
Światowy Dzień Poezji, Adam Zagajewski

Adam Zagajewski (1945-2021)

Adam Zagajewski (1945-2021) --- Zmarł w Światowy Dzień Poezji. Przypadek, który trudno nazwać przypadkiem. W “Liście do czytelnika” prosił: “Za dużo o śmierci, o cieniach. Napisz o życiu, o zwykłym dniu, o pragnieniu ładu”. W “Moich ciotkach”, zauważał, że “gdy ktoś umierał, co niestety / zdarzało się nawet w naszej rodzinie, / moje ciotki zajęte były intensywnie / praktyczną stroną śmierci / i zapominały wtedy o lawendzie, / która pachniała bezinteresownie, szaleńczo, / pod ciężkim śniegiem prześcieradeł”. Chyba trzeba wyjść, zobaczyć jak pachnie świat. W ten...

Czytaj post
Adam Zagajewski, Wiersz na dobrą noc

[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Adam Zagajewski, "Poezja jest poszukiwaniem blasku"

"Poezja jest poszukiwaniem blasku" pisał zmarły dzisiaj Adam Zagajewski. Gdyby Państwo w komentarzach byli uprzejmi podzielić się swoimi ulubionymi, czy ważnymi dla siebie wierszami Poety, to myślę że byłaby to piękna, wspólna antologia. Od siebie wklejam wiersz o poezji. 

NA FB więcej poezji Adama Zagajewskiego wybranych przez moich Czytelników i Czytelniczki.

 

 

Czytaj post
Jolanta Brach-Czaina

Jolanta Brach-Czaina (-2021)

Jolanta Brach-Czaina (maturzystka 1955 - zmarła 16 marca 2021) Pisała w "Szczelinach istnienia": “Drzwi można w jednej chwili z impetem otworzyć, a potem strzelić nimi i zamknąć z powrotem. Otwarcie egzystencjalne wymaga czasu i powolnego dojrzewania. Jest procesem. Narasta. Przygotowujemy się, przebudowujemy stopniowo, część po części, komórka po komórce, aż stajemy się zdolni do zrywu otwarcia. Czyn ostateczny poprzedzony jest długotrwałą pracą organiczną w miąższu bytowania. Czy każdy może otworzyć się na istnienie? Nie chciałabym mówić, że nie, rzecz dotyczy bowiem spraw zbyt...