Posty o gatunku literackim: non-fiction

Czytaj post
Katarzyna Tubylewicz, Wojciech Szot, Wielka Litera, Godzina bez fikcji, Reset Obywatelski

Reset Obywatelski - Godzina bez fikcji odc. 13 - Katarzyna Tubylewicz

“Samotny jak Szwed?” to tytuł jej najnowszej książki. Podtytuł - “O ludziach Północy, którzy lubią bywać sami”. Czym jest samotność, a czym bycie samemu, dlaczego Pippi może być wzorem samotniczki oraz czy można się nauczyć samotności. No i oczywiście o Szwecji, porozmawiam z Katarzyną Tubylewicz, reporterką, dziennikarką, pisarką, po prostu - twórczynią. 

Gdy rozmawialiśmy na spotkaniu w Krakowie z okazji wydania książki-przewodnika po Sztokholmie, zacząłem od pytania o to, jak pachnie stolica Szwecji. Lubię rozmowy z Katarzyną Tubylewicz, bo jest osobą, która nie tylko od lat próbuje...

Czytaj post
Karakter, Janusz Górski, Fundacja Pracownia, Czysty Warsztat

[RECENZJA] Janusz Górski, "Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek"

“Materiały i dokumenty Związku Młodzieży Socjalistycznej” byłyby książką, która raczej z trudem zachowałaby się w historii, gdyby nie projektant jej wspaniałej okładki, Jan Śliwiński. Janusz Górki, również projektant okładek, autor jednej z moich ulubionych okładek, czyli książki Zbigniewa Treppy, "Całun turyński. Fotografia Niewidzialnego?", gdzie w tłoczenie na okładce wklejono fragment materiału kontrastujący z kolorem całości. 

Naprawdę przeczytałem całość, choć obiecałem sobie, że przerzucę obrazki, pozachwycam się i przełożę lekturę "Dosłownie" z okresu prekariackiego na emerytalny...

Czytaj post
Katarzyna Tubylewicz, Wielka Litera, Daniel Tubylewicz, blurb

Blurb - Katarzyna Tubylewicz, fot. Daniel Tubylewicz, "Samotny jak Szwed?"

Tak napisałem o książce Katarzyny Tubylewicz z fotografiami Daniela Tubylewicza, gdy wydawca (i autorka) poprosili o kilka słów: Mówimy “samotny krajobraz” jakbyśmy spodziewali się, że bezbrzeżnej pustce - o ile taka jeszcze gdzieś istnieje - będzie coś towarzyszyło. I choć podziwiamy samotne krajobrazy, to wracamy do naszych, wspólnych. Samotność jest pociągająca - samotność mniszki oddającej się kontemplacji, samotność jeźdźca, samotność filozofki w jej drodze, samotność skryby. Ile osób, tyle samotności. “Dodatek z tytułu samotnego wychowywania przysługuje nie tylko samotnej matce”...

Czytaj post
Gottesberg, Rupieciarnia Szota

[RUPIECIARNIA SZOTA odc. X] Gottesberskie notgeldy

Od jakiegoś czasu niedzielny wieczór to na fejsie moment odsłaniania fragmentów jednej z moich nerdoz. Większość z nich związana jest z książkami, które planuję napisać, ale też miastem, które przypadkowo stało się miejscem mojego dorastania, a raczej jego przedwojennym wcieleniem - Gottesbergiem. Dzisiaj przed Państwem trzy notgeldy, czyli niemieckie pieniądze zastępcze. Pierwsze norgeldy wyprodukowano tuż przed przyłączeniem się Niemiec do I wojny światowej. Ludzie w obawie przed wojną gromadzili gotówkę, a produkcja notgeldów wyhamowała, gdy pod koniec 1914 roku Reichsbank nadrobił...

Czytaj post
Maria Poprzęcka, Godzina bez fikcji, Reset Obywatelski

Reset Obywatelski - Godzina bez fikcji odc. 11 - Maria Poprzęcka

“Historycy tak mają - już wszystko było”, usłyszałem gdy zapraszałem Państwa i moją środową gościnię do “Godziny bez fikcji”. Czy znajomość historii, literatury, historii sztuki, biegłość w opowiadaniu o zmianach zachodzących przed naszym urodzeniem, jednak nie uczy biegłości w rozważaniu tego, co przed nami? Dlaczego historycy i historyczki są kiepskimi futurologami?

Od roku karmimy się opowieściami o przełomie, resecie, czymś co ma nadejść, jak tylko wyjdziemy z obecnej sytuacji. Historia sztuki jest historią przełomów i przemian, choć czasem tragicznych w skutkach, szybko zapomnianych czy niedocenionych.

Czytaj post
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Wysokie Obcasy, Alessandro Amenta, Błażej Warkocki, Tomasz Kaliściak

WysokieObcasy.pl - "Sejm decyduje przyjąć ustawę o związkach partnerskich. Gdzie? W antologii polskiej literatury queer"

Ale wiecie, że ja czasem też czytam książki o heterykach? Nawet muszę powiedzieć, że zbyt często. Zatem celebrujmy takie momenty jak ten, gdy mamy 900 stron nienormatywnych historii w jednej książce.

Piszę na wysokieobcasy o pewnym koncepcie, który mi chodzi od dawna po głowie. Mianowicie o tym, że nienormatywność nie jest dziedziczona, rzadko mamy matki czy ojców nienormatywnych w stopniu zbliżonym do wielu z nas. Nie istnieje generacyjne dziedziczenie doświadczeń przekazywanych przez ojców, dziadków, babki i ich córki – zastępuje je literatura. Dlatego odgrywa ona tak wielką rolę w...