Posty o gatunku literackim: proza polska

Czytaj post
Nisza, Kasper Bajon

Kasper Bajon, "Wymiana"

“Wymiana” Kaspra Bajona wyczekała się na lekturę i trafiła w okres lektur gorących, prowadzących ważne debaty, wprowadzających ferment i budzących intelektualne zaciekawienie jak i opór. W tym zestawieniu i w tym czasie wydała mi się książką niezbyt ciekawą, bo i spór, który prowadzi autor, wydaje mi się jednak jałowy.  “Wymiana” to książka, która już w opisie od wydawcy wskazuje na swój największy mankament - “jednak nie o fabułę tutaj chodzi” napisał wydawca. To dość zaskakujące jednak zdanie, gdy weźmiemy pod uwagę, że jest to - mimo wszystko - powieść. Narrację w “Wymianie” wymyślono...

Czytaj post
Czarne, Henryk Grynberg

Henryk Grynberg, "Dziedzictwo"

Książkę Henryka Grynberga można czytać na dwa sposoby - ze świadomością, że jej tłem jest film dokumentalny “Miejsce urodzenia” Pawła Łozińskiego, jak i bez tej wiedzy. Żałuję, że nie jest mi dane czytanie jej bez pamiętania o tym wstrząsającym filmie, w którym na oczach Henryka Grynberga odkopane zostają zwłoki jego ojca. “Dziedzictwo” to zapis dialogów prowadzonych ze świadkami ukrywania się rodziny autora podczas Holokaustu - w lasach, polach, ziemiance, czasem użyczonych stodołach. Świadkowie chętnie wspominają rodzinę Grynberga. Jankla w Ryni znali wszyscy, podobnie z jego trzema...

Czytaj post
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Adelajda Truścińska

Adelajda Truścińska, "Życie Adelki"

Dla mnie bomba! Dwa razy czytałem i chcę Truścińskiej tylko więcej.  “Każdy z nas stara się przyspieszyć koniec świata jak może”. W fantastycznej książce Adelajdy Truścińskiej koniec świata wydarza się wyjątkowo często. Koniec świata ułudy i wiary w przyszłość. Na pytanie “skąd przychodzimy” dostajemy dość trzeźwą odpowiedź “z macicy”, no chyba że byliśmy ciążą pozamaciczną. Wszyscy mamy przejebane. Żyjemy w internetowych bańkach. Jeszcze kilka dni temu nie wiedziałem o istnieniu Adelajdy Truścińskiej, a jej fejsbukowe wpisy nie zajmowały żadnej z moich synaps. Dzisiaj siedzi mi...

Czytaj post
Ewa Różycka, Pewne Wydawnictwo

Ewa Różycka, "Bałutki"

O.S.T.R. rapował swego czasu: “Reprezentuj Bałuty na zawsze / nie ważne czy siedzisz na ławce, czy kradniesz (...) przez rap ten rozpoznasz moją lokalizację”. Jestem fanem “ostrego” za świetne wyczucie dźwięków i umiejętność poruszania się po różnych stylach muzyki, ale gdy słucham tych jego wierszyków, to czasem mi się ręce załamują. Szczęśliwie o Bałutach napisała świetną książkę Ewa Różycka, debiutantka zaskakująco dojrzała i unikającą rymów.

“Bałutki” Ewy Różyckiej to zbiór krótkich, niezwykle esencjonalnych opowiadań, które czyta się z wielką przyjemnością, choć pozostawiają równie wielki niedosyt.

Czytaj post
Państwowy Instytut Wydawniczy, Miron Białoszewski

Miron Białoszewski, "Zawał"

Jakoś tu u nas za wesoło ostatnio - książki takie dobre, nie narzekamy, nie ironizujemy i nie jesteśmy złośliwi. Myślałem, żeby zepsuć nam nastrój, ale niestety przeczytałem książkę dobrą, na którą chciałbym zwrócić waszą uwagę. Przeczytałem “Zawał”.

Osoby czytające nas uważniej pewnie już mają odrobinę dosyć moich zachwyceń nad Białoszewskim (a pomyślcie jak fajnie ma Olga Wróbel - codzienne donosy z mironologii!) - od trzech tygodni siedzę w “Utworach zebranych” i nic nie wskazuje na to, żebym w styczniu miał się z nich jednak wygrzebać. Ale jakieś tam efekty tego psychoczytania będą...

Czytaj post
Leo Lipski, Oficyna Druków Niskonakładowych

Leo Lipski, "Piotruś"

Nie da się przeczytać wszystkiego, co dość boleśnie uświadamia mi mój kuchenny parapet zastawiony książkami, które powinienem przeczytać w 2017 roku. Zbliżamy się do połowy stycznia 2018? Powiedzcie to tym książkom! Ale ponieważ mam sporo do czytania “na teraz” i do pisania “na wczoraj”, to gdy tylko Justyna Sobolewska w superlatywach napisała o autorze mi znanym jedynie z jakiegoś mglistego wspomnienia, to oczywiście rzuciłem w róg czternaście tomów utworów zebranych Białoszewskiego, książkę o dzikim jeżdżeniu na nartach oraz aktualnie czytane judaikum, pobiegłem do sklepu z bezpańskimi...

Czytaj post
Ignacy Karpowicz, Wydawnictwo Literackie

Ignacy Karpowicz, "Miłość"

Jeszcze przed premierą ogłoszona jedną z najlepszych książek roku, wspaniale wydana (zalałem kawą) “Miłość” Ignacego Karpowicza, to powieść, w której autor stosując pozornie skomplikowaną i ambitną konstrukcję w połączeniu z zabiegami stylistycznymi, nie powiedział o świecie nic nowego, a tego oczekuję od książki, która posługuje się takimi słowami, jak “piękno”, “prawda”, “dobro” i… “Miłość”. Pod fajerwerkami czysto technicznymi jest treść wątła i smutna w efekcie.

Najpierw jest “Piękno”, w którym Karpowicz opowiedział historię pojawienia się w dworku znanego pisarza Jarosława i jego żony,...

Czytaj post
W.A.B, Maciej Płaza

Maciej Płaza, "Robinson w Bolechowie"

“Robinson w Bolechowie” to książka z niezwykłymi ambicjami literackimi napisana przez twórcę pewnego siebie i świadomego własnego talentu. To książka, o którą mam nadzieję, że będziemy się mogli spierać, bo w swojej wybitności się zapominająca i niebezpiecznie dryfująca pomiędzy realizmem a metafizycznym niedopowiedzeniem. To wyzwanie rzucone przez Autora czytelnikom i czytelniczkom - książka wymagająca skupienia i uwagi, wyobraźni i wyciszenia, a jednocześnie niezwykle atrakcyjna na tle dość jednak prostacko konstruowanej prozy, jaką przeważnie obdarzają nas polscy pisarze i pisarki.

Opisuj...

Czytaj post
Znak, Joanna Bator

Joana Bator, "Purezento"

Wyobrażam sobie, że dostałem tę książkę całkowicie zanonimizowaną, bez imienia i nazwiska osoby, która ją napisała, bez loga ważnego wydawnictwa, bez blurbów i paratekstów, na moje biurko przyjechała sama treść. Wyobrażam sobie, że napisałbym wtedy taką recenzję: Droga osobo pisząca. Z malejącym ze strony na stronę zainteresowaniem przeczytałem Twoją powieść o tytule pretensjonalnym i mizdrzącym się do odbiorcy jak cekinowe kucyki pony. Rozumiem, że znasz realia Japonii i pomieszkiwałaś/łeś w Krainie Kwitnącej Wiśni, domyślam się również, że jesteś wrażliwy/wrażliwa na film i ilustrację,...