Wiersz na dobrą noc, Aldona Kopkiewicz
[DZIEŃ POEZJI] Aldona Kopkiewicz, *** ("mogę oddychać do woli...")
Warszawa się zatłoczyła. Poranny tramwaj do pracy dawno nie był tak zaludniony. Jedziemy - ja i pies. I jest inaczej. Uśmiechają się do niego upchnięte między nogami dorosłych dzieci. Nasze nowe, warszawskie dzieci. Gdy wysiadamy i idziemy do biura, na cichym dotychczas podwórku wpadają na nas maluchy bawiące się w chowanego. Przeskakują nad psim ogonem. - Sobaczka - krzyczy najmniejszy i na chwilę zatrzymuje się w galopadzie wokół bloku. Pies jest zdziwiony, ostrożny, ale uprzejmy. To jego podwórko, ale miejsca tu sporo i każdy znajduje swoją drogę. Pies do michy, dzieci do klepanki. I...