Dowody Na Istnienie, Mariusz Szczygieł, instagram, zdaniem_szota
Instagram #1186
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Pewnie niektórzy z moich czytelników pamiętają, że mam za sobą epizod maryjny, czyli pracę w warszawskim Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie. Była to praca z jednej strony wspaniała, bo codziennie mijałem tekturową Marię, z którą japońscy turyści robili sobie selfie, a z drugiej okropna, bo miałem dyrektora, który przychodził do pracy w momencie, gdy my już mentalnie z niej wychodziliśmy i robił lekko psychodeliczne zebranka, podczas których musieliśmy wysłuchiwać jego wykładów. Szybko się z tej historii wypisałem, ale Maria została ze mną na całe życie. Bakcyla “mariologii” połknął również...
W wolnej chwili posłuchajcie co ma Krzysztof Rzyman do powiedzenia o aktywizmie, ekologii i tym, co możemy zrobić, żeby świat się trochę zmienił. Na początek warto pamiętać, że drewno pochodzi z lasu, o czym zbyt często - jak się okazuje - zapominamy.
Gdyby ktoś szykował się do napisania pracy licencjackiej pt "Wpływ aplikacji na życie i twórczość poetów polskich I poł. XXI wieku", to podrzucam mu tekst Wojciecha Bonowicza z tomu "Wielkie rzeczy", który właśnie dotarł do niżej podpisanego. Wy też liczycie kroki?
Ewa Lipska wynorana w bydgoskim piśmie kulturalnym "Wiatraki" z 1965 roku.
Będą Państwo zadowoleni. Zarówno ci, którzy lubią powieści przygodowe i pamiętają - za czasów sprzed wirtualnych map - poszukiwanie wyspy Robinsona, czy innych dalekich zakątków odkrywanych dzięki literaturze jak i ci, którzy lubią książki obyczajowe, gdzie ważne są relacje między ludźmi. Będą również z tej książki zadowoleni miłośnicy literatury, w której sporo jest historii, najnowszej polityki, a także - uchylania kulis przemysłu medialnego, w którym Marcin Meller od lat siedzi po uszka. “Czerwona ziemia” oferuje dla każdego coś dobrego i choć przeważnie to się kończy literacką...
W 1965 roku nakładem Ministerstwa Obrony Narodowej ukazała się niepozorna ksiażeczka, “Żołnierska rzecz. Zbiór pieśni wojskowych”. Nigdy pewnie bym do niej nie dotarł, bo mam w życiu co robić i na nudę nie narzekam, gdyby nie fakt, że jedną z piosenek napisał… Miron Białoszewski. Nie ma jej w wydawanych przez PIW dziełach poety, więc uznałem, że warto zerknąć co tam Miron napisał. Wyboru i opracowania pieśni wojskowych dokonali Jędrzej Bednarowicz, autor m.in. wstrząsającego dzisiaj poetycką dykcją wyboru “Wieczory poetyckie na XX-lecie PRL” i Stanisław Werner, swego czasu kierownik...
Piszę dla Was o tym, dlaczego na Dzień Dziecka wszystkim - dużym i trochę mniejszym - dzieciom warto kupić "Heartstoppera".
---
Bardzo podoba mi się scena z trzeciego tomu “Heartstoppera”, gdy do tej pory homofobicznie nastawiony chłopak, postanawia przeprosić głównego bohatera za swoje zachowanie. Wydaje mu się, że samo “przepraszam” wystarczy. Nick zaskakuje jednak dojrzałością i choć przeprosiny przyjmuje, dodaje:
“Cieszę się, że zrozumiałeś swój błąd, ale nie będę cię z tego powodu klepał po plecach. (...) Nikomu nie jestem winien przebaczenia”.
No właśnie, nie jesteśmy nikomu nic winni i...
Dzisiaj w cyklu "Debiuty" w Staromiejskim Domu Kultury przed Państwem Olga Mildyn. Prowadzi - Bartłomiej Pasiak
To, że miłość niejedno ma imię, wiemy już chyba dobrze i nie zaskakuje fakt, że w książce Katarzyny Tubylewicz o “szwedzkiej sztuce kochania” znajdujemy bardzo różnorodne historie miłosne. Od życia w związkach mnogich, przez singli, po skomplikowane konstrukcje patchworkowych rodzin. Bardziej zaskakuje to, że książka naprawdę udanie zachęca czytelnika do odpowiedzenia sobie na pytania nie o to, jaki ma stosunek wobec cudzych miłości, a wobec własnego przeżywania tego uczucia. Z rozmowy z Małgorzatą Anną Packalen Parkman, mieszkającą od lat w Szwecji literaturoznawczynią urodzoną w Polsce...