Posty w kategorii recenzja

W.A.B, Agnieszka Szpila

Agnieszka Szpila, "Bardo"

Książka Agnieszki Szpili, “Bardo” to dość pokazowe zmarnowanie potencjału pisarskiego. Jest to powieść zabawna, chwilami nawet bardzo, ale jednocześnie położona fabularnie i w efekcie dość prosta w wymowie.

Zrealizowano w niej najprostszy schemat - przez ponad połowę książki dostajemy charakterystyki postaci, które w finale się spotkają, a ponieważ autorka nie miała pojęcia co z nimi zrobić, to zamordowała swoich bohaterów bez skrupułów. To trochę za proste jak na ponad dwustustronicową książkę. A zaczyna się tak dobrze…

Jeremi Knot “miał kochającą rodzinę - żonę Magduszkę i syna,...

Czytaj post
Rob Rieman

Rob Rieman, "To Fight Against This Age: On Fascism and Humanism"

Nie mam za wiele czasu na lekturę tytułów, które się w Polsce nie ukazały (choć to nieprawda, bo trochę czytam ”rzeczy”, które na szczęście nigdy się nie ukażą), ale na książkę “To Fight Against This Age: On Fascism and Humanism” Roba Riemena się rzuciłem, bo opisy i wywiady (m.in. w Michała Nogasia w “Książkach”) zapowiadały, że będzie to lektura uruchamiająca na nowo procesy myślowe. Nie zawiodłem się.

Główna teza Riemena brzmi: rozwój społeczeństwa masowego doprowadził do pojawienia się populizmu, który w efekcie dał nam faszyzm, a kryzys gospodarczy “nadużycia społeczne” (“social...

Czytaj post
Znak, Patrycja Pustkowiak

Patrycja Pustkowiak, "Maszkaron"

Patrycja Pustkowiak napisała książkę tak samo mądrą, śmieszną i błyskotliwą, jak przegadaną, słowotoczną i pozbawioną wciągającej fabuły. Żywię do niej trochę ciepłych uczuć, bo zgadzam się w wielu miejscach ideologicznie z Autorką, ale jako literatura nie jest to najbardziej udana próba. Może tl;dr, ale zachęcam, bo jestem wyjątkowo ciekaw waszych opinii.

Główna bohaterka “Maszkarona” jest niesamowicie brzydka, co nawet nie utrudnia jej kontaktów międzyludzkich, to je praktycznie uniemożliwia, no chyba że za takie można uważać bycie uważaną za dziwactwo wszędzie, gdzie się pojawia. U...

Czytaj post
Julian Barnes, Dominika Lewandowska-Rodak, Świat Książki

Julian Barnes, "Jedyna historia"

Julian Barnes bywał w swoich książkach erudytą-archiwistą, archeologiem pamięci i historykiem filozofii, któremu nie obca jest chłopackość, jak i sztuka gotowania (albo chociaż spożywania). W “Jedynej historii” przypomina, że potrafi napisać wciągającą powieść opartą o - zdawałoby się - wyjątkowo prosty pomysł.

Data - połowa lat 60. Miejsce wydarzeń - “dwadzieścia kilometrów na południe od Londynu”. On - młodzieniec, który nie odnajduje się w sztywnych regułach małomiasteczkowej Anglii, ona - dojrzała kobieta, żyjąca w związku pozbawionym większych emocji. Poznają się - a jakże - na korcie...

Czytaj post
Marginesy, Małgorzata Glasenapp, Naomi Alderman

Naomi Alderman, "Siła"

Popasaliśmy weekendowo poza FB, ale spieszę donieść, że "Siła" Naomi Alderman to książka idealna w podróż, bo mimo objętości i odrobinę dydaktycznej metafory, historię o kobietach, które odkrywają w sobie tajemną moc i przejmują władzę na świecie, czyta się łapczywie. Na okładce wydawca umieścił cytat z Atwood i dobrze, bo jest to powieść, która wiele zawdzięcza autorce "Opowieści podręcznej", ale też innym jej tytułom. Jak pewnie wiecie, Atwood napisała (przeciętny) komiks o kotoptaku i ma pomysły czasem przedziwne (i mocno nierówne w realizacji). To dziedzictwo też w "Sile" jest, ale...

Czytaj post
Znak, Marek Łuszczyna

Marek Łuszczyna, "Mała zbrodnia"

Bez owijania w bawełnę - reportaż Marka Łuszczyny, ”Polskie obozy koncentracyjne” to chyba największe moje rozczarowanie w ostatnich miesiącach. Bardzo “hajpowane”, nominowane do nagrody za “reportaż literacki” (podkreślmy - literacki) dzieło to prosta, pozbawiona napięcia i literackości opowieść, w której ważny i ciekawy temat gubi się i zamiast zostawić czytelnika z otwarta gębą, zostawia go zirytowanego powierzchownością i nieudolnościami literackimi, z ktorymi Łuszczyna sobie kompletnie nie poradził.  Temat polski obozów pracy, które nasi rodacy zakładali na miejscu nazistowskich...

Czytaj post
Dobromiła Jankowska, Pauza, Daniel Magariel

Daniel Magariel, "Nasz chłopak"

Jak teraz patrzę na okładkę “Naszego chłopaka”, to nie mam ochoty ponownie otwierać tej niezwykłej książki. Cieszę się, że ją przeczytałam, ale na dłuższy czas nie chcę wracać do tego świata. Zbyt on realny jak na fikcję, zbyt drażniący i wwiercający się w mózg. To chyba cechy wybitnej literatury, ale trzeba sobie dawkować. Czujcie się ostrzeżeni. Choć niech was to nie odwiedzie od lektury. A zacznie się ona od sceny, której długo nie będziecie mogli i mogły zapomnieć. Wydawałoby się, że Magariel pisze coś, co już dobrze znamy - opowieść o uzależnionym od narkotyków ojcu, który...

Czytaj post
Barbara Engelking, IFiS PAN

Barbara Engelking, ""Szanowny panie gistapo". Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941"

"Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941” Barbary Engelking to książka skromna - niewiele ponad sto stron, na których kłębią się uczynki tak potworne, że czytałem ją kilka dni zamiast jednego herbacianego wieczoru.

Engelking natrafiła na zbiór donosów do władz niemieckich, przejętych prawdopodobnie przez organizację wywiadowczo-dywersyjną polskiego podziemia.To od dawna znana sprawa, że pracownicy i pracownice poczty przechwytywali donosy wysyłane do “szanownego pana gistapo”, a podziemie czasem nawet interweniowało u delatatorów lub ostrzegało potencjalne...

Czytaj post
Czarne, Włodek Goldkorn, Joanna Malawska

Włodek Goldkorn, "Dziecko we śniegu"

"Dziecko w śniegu” to książka niezwykła nie tyle dzięki osobowości jej autora (i głównego bohatera, bo to eseistyczna autobiografia), co przez specyficzną perspektywę, którą Goldkorn wprowadza - perspektywę niejako pozbawioną traumy drugiego pokolenia, przyjmującą świat stoicko i z uśmiechem Jest Goldkorn bezlitośnie logiczny i klarowny w swoim wykładzie. To, czy zgadzamy się z jego perspektywą nie jest dla autora ciekawe - to jego perspektywa i nie zamierza nikogo pytać o prawo do jej wyrażania. Szanuję to, chociaż muszę przyznać, że wizja przedstawiona w “Dziecku w śniegu” zdaje mi się...

Czytaj post
Kuba Wojtaszczyk, Świat Książki

Kuba Wojtaszczyk, "Słońce narodu"

O słabości najnowszej książki Kuby Wojtaszczyka, jak i mankamentach całej jego twórczości wielce słusznie napisał Maciej Jakubowiak na dwutygodniku i muszę przyznać, że niewiele mam do dodania, poza wskazaniem momentów, gdzie na przykład brakuje orzeczenia (nawet w czasie teraźniejszym jest ono ważnym składnikiem zdania), czy gdzie po prostu nie domagała wiedza autora i redakcji. “Słońce narodu” to książka najzwyczajniej w świecie źle napisana, nudna i nadmiernie siląca się na hipster-historyczną narrację, która ostatnimi czasy jest niezwykle modna. W “Delfinie z malinami” Iwona Kurz...