Andrzej Łuczeńczyk, Olga Tokarczuk, instagram, Ngũgĩ wa Thiong'o, Zyta Rudzka, Piotr Siemion, Joanna Rudniańska, zdaniem_szota, Reset Obywatelski, Beata Stasińska
Instagram #1090
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
„Życiorys wiejski, z rozdziałem chłopo-robotniczym, a w twórczości brak tematyki wiejskiej, czy tematyki pracy, takiej typowej, dającej określone profity. Wykształcenie średnie, a proza wyrafinowana formalnie, wręcz krystaliczna, w większości sięgająca problematyki uniwersalnej: śmierci, władzy, zbrodni, losu człowieka w ogóle, a przy tym tyle nasycona semantycznie, co w warstwie języka zredukowana do słów i zdań bezwzględnie koniecznych”[1]. Gdy w 1987 roku Ireneusz Kamiński pisze tą jakże wymowną charakterystykę Andrzeja Łuczeńczyka, pisarz o „życiorysie wiejskim” ma na swoim koncie...
NOTES NA 6 TYGODNI PRZECZYTASZ TUTAJ
Odkrywamy Andrzeja Łuczeńczyka, jest spora szansa, że za jakiś czas ktoś-coś wyda na nowo. Ale cichosza! #kurzojady #andrzejłuczeńczyk #iskry #czytelnik #gwiezdnyksiążę
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Wrz 18, 2017 at 11:57 PDT
Mój stary to fanatyk, pół mieszkania... a nie, bo poszedłem do biblioteki! #kurzojady #andrzejłuczeńczyk #źródło #antykwariat #dziwneksiążki
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Lip 1, 2017 o 1:45 PDT
“Cisza, niesamowita cisza istnienia, jakiej nigdy nie przypuszczał, zalegała w mieszkaniu, kiedy stali chwilę w ciemności pod drzwiami, czekając, aż ucichną kroki i zamkną się drzwi dwa piętra wyżej.” Jest coś hipnotyzującego w prozie Andrzeja Łuczeńczyka. Tym razem sięgnąłem po czwartą w jego dorobku książkę - mikropowieść “Źródło”, która ukazała się w Iskrach w 1986 rok, kilka miesięcy po przyjętym ze sporym zainteresowaniem krytyki, “Gwiezdnym księciu”. W “Źródle” Łuczeńczyk opowiada historię seryjnego mordercy, który przygotowuje się do wykonania kolejnego zlecenia. S. i siatka...
To już trzeci wpis, który poświęcam mało znanemu pisarzowi, którego powinniście poznać, choćby po to by skonfrontować się z takim rodzajem pisania, którego dzisiaj trudno oczekiwać od twórców - nienastawionego na publiczny poklask i opowiadającego o świecie (nawet tym nie do końca realnym) bardziej wprost niż niejeden autor thrillerów czy kryminałów.
Proza Andrzeja Łuczeńczyka to zjawisko niezwykłe i trudne do klasyfikacji. Mamy do czynienia z autorem, który nie dość, że debiutował książkowo w niewdzięcznych latach 80., to jeszcze zmarł w 1991 roku. Rolnik, którego pisarstwo najlepiej...
Dyżur recenzencki pełni na FB red Wróbel. Redaktor Szot musi sobie naczytać. Teraz tylko dobre rzeczy. #kurzojady #andrzejłuczeńczyk #gwiezdnyksiążę #instabook #bookstagram
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Maj 24, 2017 o 7:08 PDT
Zapraszamy na drugi odcinek "Suszarni". Olga Wróbel recenzuje poradniki, a Wojtek Szot pokazuje zawartość plecaczka. Dla podniesienia klikalności mamy dzisiaj dwa koty.
Prezentowałem na Kurzojadach tom opowiadań Andrzeja Łuczeńczyka, “Przez puste ulice”, teraz czas na “Kiedy otwierają się drzwi”. Ten wydany w 1985 roku przez Iskry tom zawiera siedem opowiadań, które podobnie jak w debiutanckim zbiorze są trochę nierówne, niekiedy może zbyt wymyślne, ale napisane dalej frazą niezwykle konkretną, precyzyjną, rzeczową połączoną z czułością na szczegół. Największe wrażenie wywarło na mnie opowiadanie “Gra w szachy”, którego bohaterem jest więzienny lekarz, który bierze udział w egzekucji skazanego. Zatem fragment.
“Stał teraz przy niewielkim stoliku, na którym...