Posty o gatunku literackim: non-fiction

Czytaj post
Angelika Kuźniak, Wydawnictwo Literackie, Empik, Książka Tygodnia

[RECENZJA] Angelika Kuźniak, "Soroczka"

 “Człowiek rodzi się na śmierć, a umiera na życie”, mówi jedna z bohaterek “Soroczki” Angeliki Kuźniak. To reportaż z kategorii tych dusznych, w których czytelnikowi zapiera dech w piersiach, robi się smutno, przykro, ale w którym piękno odnajdujemy w języku, frazie, delikatności i empatii reporterki, spisującej dla nas odchodzące w niepamięć zwyczaje i dokumentującą życie ludzi, którzy umknęli przed walcem historii. Na śmierć trzeba się przygotować za życia. Spakować się jakbyśmy jechali na wystawny obiad. A może raczej kolację? Po drzemce już byśmy nie wstali, już by nas kładli, nogi w...

Czytaj post
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Aleksandra Paszkowska, Peter Pomerantsev

[RECENZJA] Peter Pomerantsev, "To nie jest propaganda. Przygody na wojnie z rzeczywistością"

Żyjemy w świecie protestu. Wychodzimy na ulice, wykrzykujemy, że uprzejmie prosimy o zmiany w prawie (czyli ***********). To książka właśnie dla nas.

Od sierpnia mam wrażenie, że wszędzie czai się protest. Idąc na spacer przypadkiem trafiam na szkolenie osób aktywistycznych z metod protestu. Koło squatu w kolorowym marszoproteście mijają mnie trzymające się za ręce muzułmanki. Pod kościołem z tęczową flagą stoi mój sąsiad. Kolejny kupuje wielką flagę i wywiesza w oknie.

Żyjemy w świecie protestu, a Pomerantsev w tej doskonałej książce (tłum. Aleksandra Paszkowska) pokazuje, że nie jesteśmy w...

Czytaj post
Szczepan Twardoch, buforowanie, Wydawnictwo Literackie

[BUFOROWANIE] Szczepan Twardoch, "Jak nie zostałem poetą"

Na wywiad jak na wojnę. Szczepan Twardoch o krytyce literackiej pisał niezbyt przychylnie, choć "niezbyt przychylnie" to eufemizm zdecydowanie zbyt delikatny. Ciekawsze w tym tekście ("Krytycy" z "Jak nie zostałem poetą") jest przeświadczenie autora, że krytycy "skubią te swoje recenzyjki na tych uniwersyteckich pensjach". Cóż... Nie wiem skąd Twardoch wziąl przekonanie, że krytycy chcą niszczyć pisarzy, ale zamierzam się dowiedzieć. Choć bardziej interesuje mnie urodzony w 1891 roku Alois Pokora i to czy Twardoch wie, że napisał najsmutniejszą z możliwych powieści...

Czytaj post
Marianna Sztyma, Waldemar Kuligowski, Albus

[RECENZJA] Waldemar Kuligowski, Marianna Sztyma, "Trzecia płeć świata"

Graficznie "Trzecia płeć" zachwyca, Marianna Sztyma od okładki przez oklejkę po ilustracje trzyma poziom. Dużo gorzej z treścią, która jest niewiadomo dla kogo - wbrew kolorowej oprawie nie jest to książka dla dzieci, może trochę dla młodzieży, ale dla tej może być zbyt naukowa. Dla dorosłych? Tu by się chciało opowieści a nie leksykoniku.

Waldemar Kuligowski w mikroreportażach opowiada o osobach "trzeciej płci" w różnych kulturach w sposób jak dla mnie naiwny - przedstawiając podstawowe fakty, przytaczając wypowiedzi osób "odmiennych" w naszym rozumieniu autor nie wchodzi pod podszewkę swojej opowieści.

Czytaj post
Dowody Na Istnienie, wywiad, Empik, Joanna Gierak-Onoszko

[WYWIAD] Potrzebujemy Kanady jako symbolu nadziei i wolności – mówi reporterka Joanna Gierak-Onoszko

Wojciech Szot: Gratuluję Nagrody Nike od czytelników i czytelniczek. Twoja książka święci sukcesy, została dobrze przyjęta też przez krytykę, co nieczęsto idzie w parze z czytelniczym sukcesem. Ale w naszej rozmowie chciałbym wrócić do początku. Jak trafiłaś na Toby’ego Obeda?

Joanna Gierak-Onoszko: Rzeczywiście, to ogromna radość. Tak samo nominacja do Odkryć Empiku to mocny sygnał, że książka została przez rynek zauważona. Odbierając Nike Czytelników powiedziałam, że przychylne recenzje, nominacje i laudacje to dla autora wielkie szczęście, ale trafić do serc czytelników to dopiero ogromny...

Czytaj post
Czarne, Zbigniew Rokita

[RECENZJA] Zbigniew Rokita, "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku"

Niejednorodna i nierówna to książka. Zbigniew Rokita w reportersko-eseistycznej formule zabiera nas na podróż po wielu czasach i miejscach. I jak to na wycieczce niekiedy będziemy zachwyceni, niekiedy znużeni, chwilami się pogubimy, ale wrócimy z niej wzbogaceni o wrażenia i wiedzę. Choć ten kto liczył, że po lekturze "Kajś" chaos w jego głowie się uporządkuje, zawiedzie się. Nie taki ma cel ta naprawdę udana książka.

Rokita zaczyna “Kajś” od obszernego wstępu historycznego, który choć już od samego początku odwołuje się do rodzinnej historii autora, to nieznośnie próbuje zastąpić podręcznik...