Posty o gatunku literackim: non-fiction

Czytaj post
W.A.B, podcast, Maciej Łubieński

[PODCAST] Zdaniem Szota - Maciej Łubieński

W dzisiejszym programie przed Państwem Maciej Łubieński, autor książki „Portret rodziny z czasów wielkości”, czyli portretu wielokrotnego rodu Łubieński.

Łubieński: To się tak po prostu stało, że znalazłem się w roli historyka. Nigdy nie interesowałem się historią rodziny, nie miałem tych snobistycznych ciągot. Ale jak się zderzyłem z tą materią, to mnie wciagnęło. Można temu poświęcić mnóstwo czasu i miejsca. (...) Nie mam cierpliwości, żeby to wszystko zbierać i pielęgnować. Nie lubię historii, którą się pielęgnuje. Lubię historię, która coś przewraca, odkrywa. A taka pielęgnacja dla pielęgnacji... Historia to nie ogrodnictwo.

buforowanie, Maja Wolny, Mando

[BUFOROWANIE] Maja Wolny, "Pociąg do Tybetu"

Maja Wolny w "Pociągu do Tybetu" pisze: "Demograficzne problemy Rosji pogłębia fakt, że w kraju Putina rodzi się coraz mniej dzieci" Dowody? "Jadę już prawie dobę [pociągiem], a za oknem ani razu nie widziałam nikogo młodego. Nawet przydomowe zwierzęta wydają się stare, chude i pomarszczone, jakby powoli traciły siły". xD

Czytaj post
W.A.B, Maciej Łubieński

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Maciej Łubieński, "Łubieńscy. Portret rodziny z czasów wielkości."

Pamięć mojej rodziny sięga co najwyżej prababci nie do końca legalnie przetransportowanej z jednego cmentarza na drugi. Dlatego zawsze fascynują mnie rodziny takie jak Łubieńskich, gdzie pamięć sięga epok bardzo nam już odległych. Jestem bardzo wdzięczny Maciejowi Łubieńskiemu za to, że pokazuje swoich bohaterów jako ludzi niejednoznacznych, często z wadami, którzy podejmowali decyzje absurdalne, byli egocentrykami, ale też czasem ludźmi faktycznie wielkimi. Książka Macieja Łubieńskiego jest opowieścią żywą, skrzącą się dowcipem, ironiczną, ale też okraszoną dziesiątkami informacji o...

Czytaj post
Karakter, Jacek Godek, Andri Snaer Magnason, Empik, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Andri Snaer Magnason, "O czasie i wodzie"

„Każdego dnia tworzycie przyszłość” – tym zdaniem islandzki pisarz kończy swoją niezwykłą opowieść meandrującą między kontynentami, literaturami, filozofiami, ludźmi i nieludźmi. I muszę wam się przyznać do tego, że gdy przeczytałem te słowa, wcale nie poczułem się wzmocniony. Nie miałem wrażenia, że znalazłem teraz sojusznika, albo dołączyłem do jakiejś „drużyny Magnasona”. Miałem poczucie tragedii, która dzieje się koło mnie i z moim udziałem. Dramatu, którego jeszcze możemy uniknąć, ale potrzebujemy działań drastycznych i natychmiastowych.

---

Od ponad roku czytam dość sporo literatury o...