Posty o gatunku literackim: proza polska

Czytaj post
Szymon Jakubowski

Szymon Jakubowski, "Napad"

Ponieważ ten tydzień postanowiłem spędzić z dobrą poezją i selfpublishingiem, to po wczorajszej poezji, która uzbierała setki lajków (co wy tak źle na widok tych wierszy reagujecie… ) dzisiaj selfpublishing. Książkę “Napad” Szymona Jakubowskiego dostaliśmy do recenzji naprawdę dawno temu, przeleżała się i w końcu przedarła się przez stos literatury zdecydowanie bardziej wartościowej. Ale tak jak niektórzy na siłowniach mają "leg day", tak ja zrobiłem sobie "week with bad literature".

Wracając do "Napadu" - w informacji prasowej autor uprzedza czytelników, że jest to adaptacja scenariusza,...

Czytaj post
Bernard Berg, Tegono

Bernard Berg, "Barnim. Ogień"

Na naszą kurzojadową skrzynkę fejsbukową przychodzą zapytania o recenzowanie książek i choć za każdym razem, gdy jest to powieść z okolic fantasy czy tom poetycki, mam ochotę odmówić przyjmowania egzemplarza, to jednak narkomańska natura, o której tak cudownie niedawno wspomniała redaktora Wróbel, odzywa się i domaga działeczki. Ponieważ na liście “do przeczytania” mam stos książek poważnych i wydanych przez wydawców profesjonalnych, tym razem zająłem się pozycjami - delikatnie ujmując - wrażliwymi. Na pierwszy ogień idzie zatem “Barnim. Ogień” Bernarda Berga.

Należy oddać wydawnictwu...

Czytaj post
W.A.B, Brygida Helbig

Brygida Helbig, "Inna od siebie"

Piszący te słowa jest po lekturze nowej książki Brygidy Helbig i tym, co nie chcą czytać więcej od razu mówi - dobre to.

--

“Maria Komornicka zajęła szczególne miejsce wśród twórców Młodej Polski” brzmi pierwsze zdanie powstałego w 1979 roku eseju Marii Janion, “Gdzie jest Lemańska?!” To szczególne miejsce dzięki badacz(k)om zajmuje Piotr Włast vel Maria Komornicka po dziś dzień.

Niezwykła biografia dziwacznej ‘femme fatale’, której ekscentryczne pisma wzbudzały niesmak na warszawskich salonach, dzięki kilku osobom jest dziś dość dobrze poznana (na tyle na ile pozwalają istniejące źródła)....

Czytaj post
Wielka Litera, Natalia Fiedorczuk

Natalia Fiedorczuk, "Jak pokochać centra handlowe"

“Jak pokochać centra handlowe” to książka wyjątkowo trudna do recenzowania - osobista i zaangażowana społecznie powieść sytuująca się gdzieś pomiędzy “Czarną księgą kobiet” a Verdaną Rudan. Tak najkrócej. Mogę jeszcze równie krótko - to jest bardzo dobra opowieść. A teraz kilka akapitów mojej opowieści o “Jak pokochać…” i literaturze. Może znajdziecie chwilę pomiędzy piernikami, dziećmi, zwierzętami, kolędami.

Jest taki typ literatury, który nie jest w Polsce postrzegany zbyt dobrze. To tzw. literatura środka, czyli książki napisane dobrze i z szacunkiem dla elementarnych potrzeb czytelnika...

Czytaj post
Arcana, Florian Czarnyszewicz

Florian Czarnyszewicz, "Nadberezyńcy"

Rynkiem książki w ostatnich godzinach wstrząsnęła prezentacja autorstwa przedstawiciela pewnego wydawnictwa na temat polskiej literatury i jej potencjału translatorskiego. Jak twierdzą osoby bardziej ode mnie kompetentne, prezentacja wręcz szkodliwa dla interesów niektórych pisarzy i pisarek. Tego nie mogę ocenić, choć poziom show faktycznie jest dość mizerny. Bardziej zainteresowało mnie wymienienie wśród autorów powieści (“novels”) osób w takiej kolejności:

"Jacek Dehnel, Olga Tokarczuk, T. Czarnyszewicz, W. Myśliwski."

Zapytacie - who the fuck is Czarnyszewicz? Zwłaszcza T. Czarnyszewicz....

Czytaj post
Powergraph, Wit Szostak

Wit Szostak, "Zagroda zębów"

Drogi Autorze. Już w pierwszych słowach chciałbym Cię zapytać - kiedy do jasnej cholery napiszesz tę książkę na Nike, Gdynię, Silesiusa, Gryfię (a co!)? Bo na pewno potrafisz. To widać, to czuć, że jakbyś tylko chciał, jakbyś wziął jakiś temat aktualnie modny, jakieś polskie rozrachunki, śródpolskie, może żydowsko-polskie, a może polsko-niemieckie, 1945, jakąś rodzinę masz, może nie ostatnią ale jednak… zaprzęż ją do tej książki i opisz, napisz o swoim psie (Tuszyńska nawet własnego jamnika zaprzęgła do swojej twórczości, nota bene pozdrawiamy, bo widzimy czasem na spacerach!).

Wicie...

Czytaj post
W.A.B, Marta Masada

Marta Masada, "Święto trąbek"

Z redaktor Wróbel prowadzimy niezbyt ożywione dyskusje o literaturze. Często pojawiają się w nich takie wątki jak śmierć pod stertą książek, ustawa zakazująca powieści powyżej 250 stron i dylemat moralny - czy nie zacząć czytać po prostu dobrej literatury a tą słabszą skazywać na wieczne nieprzeczytanie?

Jakiś czas temu dość nieopatrznie zgłosiłem swój akces do lektury książki "Święto Trąbek" Marty Masady. Redaktora Wróbel przekazywała mi ją ze stoickim spokojem i kamiennym wyrazem twarzy, co wziąłem za dobrą monetę. Nie spodziewałem się, że chodzi o obol dla Charona.

Mój ostatni komentarz...

Czytaj post
Szczepan Twardoch, Wydawnictwo Literackie

Szczepan Twardoch, "Król"

"Uczę się oglądać w pisaniu siebie oczyma innych i pisać tak, żeby się krytykom podobało. Żeby wreszcie dostać wszystkie nagrody, piszę powieść dla krytyków pt. "Skrzypce"." (Michał Witkowski, "Drwal")

---

"Nowy Twardoch" to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku, a jako że mam z twórczością Szczepana T. na pieńku, rzuciłem się na czytanie "Króla". Oczekiwałem poziomu "Morfiny" czy doskonałego technicznie i chyba trochę niedocenionego w Polsce "Dracha", a dostałem grubo skrojoną sensację, w której zalążki wybitnej powieści historyczno-obyczajowej ukryte zostały, niestety, pod...

Czytaj post
Smak Słowa, Ela Sidi

Ela Sidi, "Czcij ojca swego"

Ostatnio czytałem o smutnym chłopcu, któremu działo się zło (“Małe życie”) to postanowiłem zobaczyć co słychać u smutnej dziewczynki.

Książek o smutnych dziewczynkach, którym dzieją się złe rzeczy jest pewnie mniej niż smutnych dziewczynek, co jest refleksją przykrą i wprawiającą mnie w minorowy nastrój. Niewiele jest w Polsce uczciwych powieści ze średniej półki, takich które nie pozują na arcydzieło a nie są gniotem, co też mi nastroju nie poprawia. Zimno za oknem, zatem dzisiaj będzie nie całkiem radośnie.

Ela Sidi to autorka dobrej ponoć książki-reportażu-przewodnika po Izraelu (zdaniem...

Czytaj post
Znak, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński, Maryla Szymiczkowa

Maryla Szymiczkowa, "Tajemnica domu Helclów"

Dobrą książkę przeczytałem. Ot tak po prostu - spadła na mnie i została przeczytana. Szczegóły za chwilę.

Literackie duety, trójkąty i układy grupowe są dla mnie na tyle podejrzane, że unikam lektur powieści ze zbiorowym autorstwem. "Tajemnica domu Helclów" miała podzielić los książek nigdy nieprzeczytanych gdyby nie kawa, którą trzeba było wypić w 10 minut, a do wyboru lektur były dzienniki z Archiwum Ringelbluma lub coś równie 'rozrywkowego'. Przy wyciąganiu jednej z tych pozycji ze szczytu stosiku wypadła "Tajemnica..." Na to dictum musiałem ją przeczytać. Tej książce się udało, ilu...