Miron Białoszewski
Embarras z Mironem
Jest początek lat 60, a ta scena jest prawdziwa. “Czy mną serca olśnienie owładnęło i trwa, czy to tylko mnie objął ramieniem ten walc”. W mieszkaniu na Lizbońskiej rozbrzmiewa głos Marii Koterbskiej zastanawiającej się nad paradoksami miłości.
Adam woła: “Chodź! Koterbska…”.
“Lecę, śpiewa, nie słuchamy”, pisze Miron Białoszewski w wierszu “Z dziennika - miłośnika”.
Choć miał życie “z dziennika”, zapisywane, notowane, układane w wiersze i opowiadania, to uwielbiał się maskować, ukrywać, znikać. Masek Białoszewskiego nie można jednak odczytywać tylko jako smutnej historii osoby...