Posty w kategorii buforowanie

Czytaj post
buforowanie, Znak, J. M. Coetzee, Mieczysław Godyń

[BUFOROWANIE] John Maxwell Coetzee "Śmierć Jezusa"

Coetzee przywraca wiarę w literaturę i to, że jest ona grą między tym co realne, a wyobrażone. Pomiędzy kryptocytatem, apokryfem a współczesną na wskroś powieścią obyczajową. Jestem ciekaw jak zostanie przyjęta "Śmierć Jezusa" (tłum. Mieczysław Godyń), bo chwilami jest to powieść nieznośna, przepełniona ludźmi, którzy nagle przystają i prawią morały, ale w finale to się pięknie układa. Więcej w lutym, bo do premiery jeszcze jakiś czas.  

Czytaj post
Dominika Górecka, buforowanie, Pauza, Elise Karlsson

[BUFOROWANIE] Elise Karlsson, "Linia"

Czytam "Linię" Elise Karlsson w tłumaczeniu Dominiki Góreckiej, która za jakiś czas ukaże się nakładem wydawnictwa Pauza i myślę, że powinna być to lektura obowiązkowa wszystkich, którzy postulat "work-life balance" zrealizowali przenosząc życie do pracy. Recenzja za jakiś czas w pewnym drukowanym periodyku. (Czytam wersję przed drugą korektą, tak dodaję na wszelki wypadek)

Lokator, buforowanie, Georges Perec, Agnieszka Daniłowicz -Grudzińska

[BUFOROWANIE] George Perec, "espace"

Georgesowi Perecowi udało się opisać cały mój 2019 rok. Skoro pisałem dzisiaj o ŚCIEMIE ROKU, to czas choć dwa zdania dla równowagi o zjawiskowej książce "espace" wydanej przez Lokatora, a przełożonej przez Agnieszkę Daniłowicz-Grudzińską.

Zdanie pierwsze - ta książka to złoto. Zdanie drugie potwierdza zdanie pierwsze.

---

Jeszcze nigdy lektura Pereca nie była tak przystępna, a z drugiej strony tak zagarniająca czytelnika i jego przestrzeń. Od przestrzeni na kartce papieru, przez przestrzeń życiową po przestrzeń obrazu. "Przestrzeń naszego życia nie jest ani ciągła, ani nieskończona, ani...

Czytaj post
buforowanie, Znak, Jerzy Illg

[BUFOROWANIE] Jerzy Illg, "Mój Znak"

Dziwny dzień, pomiędzy weekendem a weekendem, no to czas na anegdotkę.

Pisze Jerzy Illg: “Któregoś dnia w mikrobusie, którym dowożono polskich pisarzy do miasta [na Targi we Frankfurcie - WSZ], Wisława, moszcząc się w na swoim miejscu, nagle jakby sobie coś przypomniała: “A mnie raz przy stole Broniewski obrzygał”. Zebranych przytkało (...) “Siedział potem dłuższy czas nieruchomo, a następnie przyjrzał mi się uważnie i stwierdził współczująco: ‘A pani czegoś smutna’”.

"Mój Znak" - chwilami męczy nadmiarem anegdoty, ale to jednak jakaś, bardzo prywatna historia polskiej kultury i literatury. Podczytuję między pierniczkami.