Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Nisza, Igor Jarek

[RECENZJA] Igor Jarek, "Halny"

“Halny” Igora Jarka to interesujący debiut prozatorski, ale nie jestem w stanie się nim zachwycić i mam wrażenie, że autor od kilku lat drąży te same tematy w nowych edycjach, rozbudowując je lub zmieniając formy, ale utknął w formule ambitnej opowieści łączącej w sobie historie rodem z “Młodych wilków”, filmów Patryka Vegi, trochę “Cześć, Tereska” a trochę “Inni ludzie”. Innymi słowy - Jarek poza formą i może trochę językiem nie opowiada niczego nowego. Książka jednak składa się nie tylko z tekstu, ale też metatekstu - okładki, opisu, skrzydełek. I to często bywają najciekawsze. Na...

Czytaj post
W.A.B, Jakub Szamałek

[RECENZJA] Jakub Szamałek, "Ukryta sieć", cz. 1 i 2

Szamałek zdaje "Test Szota". Za mną już dwa tomy trylogii Jakuba Szamałka i nie ma lipy - wciągające, dobrze skomponowane, nawet nie jakoś potwornie przegadane, a do tego Szamałek - póki co - zdaje “test Szota”. Roboczo nazwana idea przewodnia “testu Szota” brzmi: jeśli w powieści jedyny bohater-gej skończył kulturoznawstwo i mieszka w dużym mieście, to książkę należy uznać za nieudaną. Trochę żart, a trochę nie. Jak ten gej (jedyny, taki specjalny!) jest do tego dobrym człowiekiem i pomaga staruszkom przechodzić przez ulice, to książki odsyłam wydawcom. W “pierwszym Szamałku” mamy...

Czytaj post
Korporacja Ha!art, Łukasz Łuczaj

[RECENZJA] Łukasz Łuczaj, "Seks w wielkim lesie"

Wiem, że nie będziecie czytać tej recenzji dla mojej opinii o literackiej atrakcyjności dzieła Łuczaja, a żeby się dowiedzieć gdzie w lesie się można bzykać, ale udawajmy przez dwa akapity, że tak nie jest. A potem wam zdradzę tajniki tej książki. Minęła dwudziesta druga, zatem czas na pikantniejsze wiadomości. Otóż nie wiem jakie Państwo mają doświadczenia z bzykaniem w lesie, ale ja mam kiepskie. Same “patyki, badyle”, jakby powiedziała Urszula Zajączkowska, a do tego pieńki, zimno i dzikie wysypiska śmieci. Zanim człowiek (albo dwójka człowieków) znajdzie odpowiednie miejsce do...

Czytaj post
Marta Listewnik, Pauza, Manon Steffan Ros

[RECENZJA] Manon Steffan Ros, "Niebieska Księga z Nebo"

Musiało się to kiedyś stać. To najsłabsza książka ze wszystkich "pauzowych", które przeczytałem, a przeczytałem ich już kilkanaście i przeważnie były to bardzo pozytywne zaskoczenia czytelnicze. Tym razem tak nie jest. Tym razem przeczytałem opowieść schematyczną i dość pretensjonalną. Ale po kolei.

Nastał Kres. Wokół Rowenny i jej dzieci - ośmioletniego Siôna i jego malutkiej siostrzyczki Dwynwen nie ma żywego ducha. Radzą sobie - udało im się wyhodować warzywa, czasem upolują jakieś małego zwierza, choć te niekiedy wyglądają potwornie - napromieniowana przyroda rodzi stwory z dwoma...

Czytaj post
Znak, Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński, Maryla Szymiczkowa

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Maryla Szymiczkowa, "Złoty róg"

Niewiele wiemy o Maryli Szymiczkowej. Wydawnictwo podaje jedynie, że pisarka jest wdową, królową pischingera, była ponoć gwiazdą Piwnicy pod Baranami, choć nie wiemy czy na scenie czy raczej przy barze, a także korektorką w “Tygodniku Powszechny”. Tu powinna spotkać się z Marcinem Świetlickim, ale poeta nie pytany przez redakcję Pasji, odmówił komentarza, W wierszach słynnego Świetlika nie znaleźliśmy najmniejszych śladów po Maryli, choć fragment “nawet to cośmy robili. W żadnym calu nie zahacza o miłość” według bliskich pisarza może sugerować znajomość z autorką czterech doskonałych kryminałów.

Czytaj post
Claroscuro, Siergiej Liebiediew, Grzegorz Szymczak

[RECENZJA] Siergiej Lebiediew, "Debiutant"

Jeśli już spotkaliście i spotkałyście z prozą Lebiediewa, to raczej nie trzeba was przekonywać do lektury “Debiutanta” - książki rosyjskiego pisarza to gęste opowieści o Rosji łączące w sobie socjologiczny, psychologiczny i historyczny namysł z wciągającą, sensacyjną historią, których trudno nie pokochać. A jak ktoś nie czytał, to oczywiście zachęcam do sięgnięcia po wszystkie wydane w Polsce dzieła Lebiediewa, choć teraz chciałby przybliżyć wam “Debiutanta” Tytułowy “debiutant” to niewykrywalna neurotoksyna, coś co chciałby mieć każdy wywiad. Tajemnicę składu “debiutanta” wywozi z Rosji...

Czytaj post
Marlena Gruda, patronaty, Wyszukane, Jasmin B. Frelih

[RECENZJA] Jasmin B. Frelih, "Na pół"

Widziałem najlepsze książki tego roku zapomniane w szaleństwie wydawców, głodne uwagi czytelników, pełne przez nikogo nieprzeczytanych stron, niemieszczące się na półkach księgarń… Naprawdę. Widzę tych książek dziesiątki i setki, a naprawdę jeszcze trudniej z nich wybrać te, które naprawdę warto, które trzeba, bo otwierają jakies nowe perspektywy czy ciekawie opowiadają coś, co wydawałoby się literatura już dawno przerobiła. Ostatnie lata to moda na opowieści dziejące się w bliższej lub dalszej rzeczywistości. Przeważnie nieudane, wysilone, wydumane, nazbyt przemyślane. Mam ich całą...

Czytaj post
Czerwone i czarne, Karolina Sulej

[PRE-RECENZJA] Karolina Sulej, "Rzeczy osobiste"

O książce Karoliny Sulej będę pisał więcej za jakiś czas w jednym z magazynów literackich, ale chciałbym już napisać, że jestem pod sporym wrażeniem wysiłku badawczego autorki - setki wspomnień, dokumentów, rozmów udało się ułożyć w przejrzystą, uporządkowaną narrację. Bo z ubraniami i pisaniem o nich jest podobnie - najpierw jest chaos wyszukiwania, dobierania, mierzenia, skracania, a dopiero później ładna, dopasowana całość. Sulej reprezentuje bliskie mi myślenie - że historii trzeba przyjrzeć się na nowo nie na jej marginesach, ale w głównych nurtach narracji. Trzeba jeszcze raz...

Czytaj post
Anna Dziewit-Meller, Wydawnictwo Literackie

[RECENZJA] Anna Dziewit-Meller, "Od jednego Lucypera"

Lubię takie przypadki - ledwo mi Szczepan Twardoch w wywiadzie powiedział, że kutzowska scena z kobietą obmywającą nogi mężczyźnie, który wrócił z pracy na grubie jest fałszywa, a tu Anna Dziewit-Meller umieszcza ją w swojej - skądinąd bardzo dobrej - książce, “Od jednego Lucypera”. Komu wierzyć? Nikomu, jak pokazuje w “Kajś” Rokita o Śląsku każdy ma swoją prawdę, swoje wyobrażenia, swoje dokumenty i każdy ten Śląsk po swojemu czyta - niezależnie od tego, czy urodził się w Chorzowie czy Wejherowie. Nie jest fanem “Góry Tajget”, dlatego z przyjemnością odnalazłem w nowej powieści...

Czytaj post
Jolanta Kozak, Mando, Charmaine Craig

[RECENZJA] Charmaine Craig, "Miss Birmy"

Kolejna książka, na której lekturę was namawiam, za co z góry przepraszam, ale jakoś tak się złożyło, że ostatnio czytam tylko dobre książki. Niech was nie zwiedzie okładka tej książki - za tropikalną roślinnością skrywa się wielka powieść historyczna, pełna emocji, skomplikowanych wyborów, zaskakujących postaci, do tego bardzo sprawnie napisana. I choć “Miss Birmy” (tłum. Jolanta Kozak) momentami zbyt łzawo traktuje romansowe wątki, to jest lekturą, na którą zdecydowanie warto poświęcić kilka wieczorów. Główną zaletą “Miss Birmy”, jeśli tak można o książce napisać, jest główny wątek...