Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Magdalena Parys, Agora

[RECENZJA] Magdalena Parys, "Książę"

To nie jest zła książka. Chodzi za mną ta fraza od kiedy przeczytałem “Księcia” Magdaleny Parys, bo z jednej strony mamy tu do czynienia z bardzo oczywistą historią, z drugiej znaleźć można w “Księciu” naprawdę dobrze napisane i poprowadzone wątki, a do tego uczciwy research, którym autorka nie przygniata czytelnika.

Thriller, jak thriller - ani to złe, ani wybitne. “Książe” jest mocno przerysowaną wersją opowieści bondowskiej, gdzie w państwie demokracji i ładu społecznego powstaje podziemna organizacja, która ma na celu przejęcie władzy, a dzielny agent - tu o numerze 3 - ma do dyspozycji...

James Ngugi, Ngũgĩ wa Thiong'o

Instagram #1089

Ngũgĩ wa Thiong’o i jego najnowsza książka "The perfect nine: the epic of Gĩkũyũ and Mũmbi". Poemat poświęcony feministycznej próbie odczytania mitu powstania ludzi w tradycji Kikuju autorstwa jednego z żelaznych kandydatów do literackiego Nobla. A Nobel już w czwartek. Trzymam kciuki! #zdaniemszota #ngugiwathiongo #perfectnine

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 5, 2020 o 6:20 PDT

Czytaj post
Hanna Krall, Wydawnictwo Literackie, Empik, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Hanna Krall, "Synapsy Marii H."

Mieliśmy już „szczeliny istnienia”, czas na „ślady w synapsach”. Hanna Krall napisała książkę wybitną. O historii, pamięci i przeżywaniu mówi reporterka w lapidarnej formie, tkając opowieść.

Maria H., polska emigrantka mieszkająca w Massachusets, bo „tu jeszcze nikt autystycznego syna nie zamordował” w setkach listów wysyłanych do reporterki opowiada o swojej przeszłości („fiołki przypominają jej matkę”), teraźniejszości („nadal nie ma pojęcia co i ile rozumie z lektury jej syn”) i obawach o przyszłość, zwłaszcza, że ta ukryta jest - jak się okazuje - w czarnych dziurach, a Maria miała...

Czytaj post
Korporacja Ha!art, Maciej Topolski

[RECENZJA] Maciej Topolski, "Niż"

Ledwo w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” rozmawiałem z Justyną Sobolewską o tym, że w małych wydawnictwach redaktorzy świetnie pracują z debiutantami, padło nawet nazwisko Marty Syrwid z Korporacji Ha!Art, a tu nadeszła kolejna świetna książka z tej oficyny.

Pamiętacie jeszcze restaurację ze śpiewającymi kelnerami? Teraz czas na restaurację z piszącymi kelnerami i kelnerkami! Przyjście do takiej knajpy byłoby jednoznaczne z tym, że cały ty, twoje gesty, spojrzenia, sposób zamawiania, oczekiwania na jedzenie, siorbania, szamania czy płacenia może zostać opisany przez obsługę sali. Następnie...

Czytaj post
Znak, Paweł Huelle

[RECENZJA] Paweł Huelle, "Talita"

Jako czytelnik mam ostatnio dobry, a nawet bardzo dobry czas. Po świetnych nowych książkach Szostaka i Twardocha przeczytałem dzieło momentami wybitne - “Talita” Pawła Huelle bowiem jest lekturą chwilami wstrząsającą, zbiorem opowiadań wycyzelowanych, przemyślanych w każdym szczególe, doskonałych językowo, ale co najważniejsze - wciągających i zapadających w pamięć.

Huelle w “Talicie” wędruje po historii. Choć niekiedy osadza swoich bohaterów i bohaterki we współczesności, to najwięcej uwagi poświęca przeszłości. A przeszłości te są różne, jak zróznicowana jest polska historia. “Ale tradycja...

Czytaj post
Powergraph, Wit Szostak

[RECENZJA] Wit Szostak, "Cudze słowa"

Tydzień temu poprosiłem Was, byście napisali i napisały dlaczego warto czytać Wita Szostaka, a to wszystko z okazji premiery jego nowej książki, “Cudze słowa”. Podobnie jak w “Poniewczasie” Szostak zajmuje się w niej egzaminowaniu możliwości stosowania słów, przygląda się sposobom opisywania świata, tworząc wielokrotny portret Benedykta, człowieka o którym wiemy tyle ile inni nam powiedzieli. Na pewno myślał inaczej niż inni - był powściągliwy, ale czasem wybuchowy i potrafiący bronić swoich racji. Byłby pewnie wybitnym filozofem, gdyby wybrał drogę nauki. Benedykt jednak decyduje się na...

Czytaj post
Szczepan Twardoch, Wydawnictwo Literackie

[RECENZJA] Szczepan Twardoch, "Pokora"

Na takiego Twardocha czekałem! Po pełnym fajerwerków “Królu”, przesadzonym, zbyt superbohaterskim “Królestwie”, “Pokora” to książka (prawie) spełniona. Osobiste wynurzenia Aloisa Pokory pisane do ukochanej, tajemniczej Agnes, to opowieść o człowieku nie umiejącym urwać się z historii. Alois będzie Niemcem, gdy trzeba być Niemcem, Ślązakiem gdy jest taka konieczność i chyba tylko bycie Polakiem mu nie wychodzi. Będzie rewolucjonistą, bo wyda mu się, że tak zbuduje własną podmiotowość, będzie buchalterem, gdy uzna, że tak osiągnie rodzinne szczęście i wymarzony spokój. Będzie wszystkim,...

Czytaj post
Czytelnik, Osamu Dazai, Katarzyna Sonnenberg-Musiał

[RECENZJA] Osamu Dazai, "Owoce wiśni"

Dzisiaj proponuję wspólną zabawę. Zacznijmy od tego, że w wyszukiwarkę wpiszecie “Hiroshige” i “Fuji”. Tworzący na początku XIX wieku artysta namalował cykl poświęcony świętej dla Japończyków górze. Trzydzieści sześć widoków na Fuji ukazuje spłaszczony u szczytu stożek, którego zbocza, jak podaje czujny na matematyczne wyliczenia Osamu Dazai, “zbiegają się pod kątem osiemdziesięciu pięciu stopni”. Hiroshige maluje Fuji widzianą z różnych perspektyw - półwyspy Miura, kwiatów wiśni w Honmoku, czy mostu Ichikoku w Tokio. Czasem wyrasta spośród chmur i mgieł, czasem samotnie góruje nad...

Czytaj post
Biblioteka Słów, Ivica Prtenjača, Sinisa Kasumovic

[RECENZJA] Ivica Prtenjača, "Wzgórze"

Zachwycająca powieść! Bohater książki Ivicy Prtenjačy na trzy miesiące zatrudnia się jako osoba od wypatrywania ognia ze wzgórza na chorwackiej wyspie. Poznaje mieszkańców położonego u stóp góry miasteczka, ale przede wszystkim samego siebie. Bo co innego robić w towarzystwie psa i osła?

Choć opowieść o człowieku porzucającym straszny świat wielkomiejskiego pędu na pierwszy rzut oka wydaje się pomysłem sztampowym, tak Prtenjačy udaje się przerobić znany topos we wstrząsającą historię o życiu i śmierci, gdzie sentymentalizm i nostalgia są kontrowane brutalną rzeczywistością.

Wypatrywanie ognia...

Czytaj post
W.A.B, Maciej Łubieński

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Maciej Łubieński, "Łubieńscy. Portret rodziny z czasów wielkości."

Pamięć mojej rodziny sięga co najwyżej prababci nie do końca legalnie przetransportowanej z jednego cmentarza na drugi. Dlatego zawsze fascynują mnie rodziny takie jak Łubieńskich, gdzie pamięć sięga epok bardzo nam już odległych. Jestem bardzo wdzięczny Maciejowi Łubieńskiemu za to, że pokazuje swoich bohaterów jako ludzi niejednoznacznych, często z wadami, którzy podejmowali decyzje absurdalne, byli egocentrykami, ale też czasem ludźmi faktycznie wielkimi. Książka Macieja Łubieńskiego jest opowieścią żywą, skrzącą się dowcipem, ironiczną, ale też okraszoną dziesiątkami informacji o...