W.A.B, buforowanie, Zyta Rudzka
[BUFOROWANIE] Zyta Rudzka, "Tkanki miękkie"
Nikt tak ładnie nie klnie w literaturze jak Zyta Rudzka. Bohaterka "upierdolona prozą" zostanie ze mną na zawsze
Nikt tak ładnie nie klnie w literaturze jak Zyta Rudzka. Bohaterka "upierdolona prozą" zostanie ze mną na zawsze
Dodatkowa dusza to ja - powiedział Tajfun i dołączył do zdjęcia. Nowa książka Wioletty Grzegorzewskiej właśnie dotarła. Będzie czytane priorytetem. #zdaniemszota #wiolettagrzegorzewska #dodatkowadusza #WydawnictwoLiterackie #piesektajfun
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 30, 2020 o 6:01 PDT
W dzisiejszym programie przed Państwem Maciej Łubieński, autor książki „Portret rodziny z czasów wielkości”, czyli portretu wielokrotnego rodu Łubieński.
Łubieński: To się tak po prostu stało, że znalazłem się w roli historyka. Nigdy nie interesowałem się historią rodziny, nie miałem tych snobistycznych ciągot. Ale jak się zderzyłem z tą materią, to mnie wciagnęło. Można temu poświęcić mnóstwo czasu i miejsca. (...) Nie mam cierpliwości, żeby to wszystko zbierać i pielęgnować. Nie lubię historii, którą się pielęgnuje. Lubię historię, która coś przewraca, odkrywa. A taka pielęgnacja dla pielęgnacji... Historia to nie ogrodnictwo.
W tym tygodniu czytam. #zdaniemszota #magdalenaparys #agora #zytarudzka #wab #britbennett #jaroslawwestermark
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 28, 2020 o 1:06 PDT
Już niedługo Państwa i moim gościem będzie Maciej Łubieński, inteligencki postpaniczyk, jak sam o sobie - oczywiście ironicznie - mówi. #zdaniemszota #podcast #maciejłubieński #wab
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 21, 2020 o 2:20 PDT
Pamięć mojej rodziny sięga co najwyżej prababci nie do końca legalnie przetransportowanej z jednego cmentarza na drugi. Dlatego zawsze fascynują mnie rodziny takie jak Łubieńskich, gdzie pamięć sięga epok bardzo nam już odległych. Jestem bardzo wdzięczny Maciejowi Łubieńskiemu za to, że pokazuje swoich bohaterów jako ludzi niejednoznacznych, często z wadami, którzy podejmowali decyzje absurdalne, byli egocentrykami, ale też czasem ludźmi faktycznie wielkimi. Książka Macieja Łubieńskiego jest opowieścią żywą, skrzącą się dowcipem, ironiczną, ale też okraszoną dziesiątkami informacji o...
Czy też macie wrażenie, że wszystko wychodzi WŁAŚNIE TERAZ? Debiutuje wydawnictwo Filtry książką Sedarisa w przekładzie Piotra Tarczyńskiego, Prószyński bardzo zachwala książkę o Madame Tussaud z blurbem Olgi Tokarczuk (tłum. Tomasz Wilusz), a Ali Smith nie trzeba mi zachwalać, do tego przełożył Jerzy Kozłowski. Ja się cieszę z tego wydawniczego ożywienia, ale ja będę trupem jak to wszystko wchłonę. #zdaniemszota #filtry #wab #edwardcarey #tomaszwilusz #alismith #jerzykozłowski #prószyńskiiska #davidsedaris #piotrtarczyński
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Wrz 17, 2020 o 8:16 PDT
Z powodów zawodowych, o których jeszcze nie można pisać zbyt dużo od kilku dni obkładam się książkami Alice Munro i czytam jej najważniejsze opowiadania.
Zaskakująco na pierwszy plan moja uwaga wyciąga te fragmenty, w których Munro podejmuje temat przemocy wobec kobiet, tak często ukrywanej przed małomiasteczkową publicznością. W opowiadaniu "Królewskie lanie" z tomu "Za kogo ty się uważasz" (tłum. Elżbieta Zychowicz) pisarka z detalami i calkiem chłodno opisuje życie Rose, której "ojciec był mistrzem królewskiego lania". Wychowywana przez macochę, w domu gdzie o matce przypominały jej tylko...
Znamy już program VI edycji Festiwal Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie (i Zamościu). Mój rozkład jazdy wygląda tak: czwartek - 6.08 11:30 - Spotkanie autorskie z Wojciechem Szotem – prowadzi Nogaś na stronie PREMIERA KSIĄŻKI "PANNA DOKTÓR SADOWSKA", wyd Dowody na Istnienie /product placement/ 19:00 - Spotkanie autorskie z Dominika Słowik i Barbarą Sadurską – prowadzą Michał Nogaś i Wojciech Szot piątek - 7.08 14:30 - Spotkanie autorskie z Elżbieta Cherezińska – prowadzi Wojciech Szot 17:30 - Spotkanie autorskie z Jakub Żulczyk – prowadzi Michał Nogaś i Wojciech...
Wiecie na czym polega dramat blogera książkowego? Że o siódmej rano biega po mieszkaniu i szuka zdjęć do foty, bo nominacje do Nike właśnie ogłoszono.
Oto one. I mój komentarz. Na ostro, bo piję poranną kawę o godzinie, o której normalnie od kilku miesięcy przewracam się w wyrze.
Refleksja numer jeden - przeraża mnie fakt, że czytałem siedemnaście z dwudziestu nominowanych książek, a o trzynastu pisałem. To nie świadczy dobrze wcale dobrze o jury tego konkursu. To świadczy o tym, że nie ma tu żadnych zaskoczeń, niewiele poszukiwania ciekawych, nowych głosów w literaturze. Poezja za...