Posty o gatunku literackim: proza polska
Jacek Dehnel, Wydawnictwo Literackie, zdaniem_szota
Instagram #754
Odebrałem pocztę, a tam takie cudo. Książka Jacka Dehnela sprawiła mi sporo radości i niedługo sie nią szerzej z wami podzielę. #zdaniemszota #jacekdehnel #wydawnictwoliterackie #aleznaszymiumarłymi
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Cze 18, 2019 o 3:13 PDT
Dialog, Małgorzata Sikorska-Miszczuk
Katarzyna Sikorska-Miszczuk, "Walizka"
Czasem warto się skonfrontować z inną literaturą. Dzięki redakcji pewnego magazynu miałem nieskrywaną przyjemność przeczytać kilka sztuk Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk i - podobnie jak po lekturze dramatów Weroniki Murek - muszę przyznać, że tam, gdzie nie domaga polska proza, tam się pojawia teatr. Autorka bierze postaci z polskiej (ale nie tylko) historii i zderza je z absurdem, groteską, bohaterami z antytezami. I tak okazuje się, że można na nowo opowiedzieć historię wokół Jedwabnego, dokonać rozbioru mitu Popiełuszki czy przyjrzeć się popkulturowemu wizerunkowi terrorystów z RAF....
W.A.B, Joanna Lech, Salcia Hałas, Maciej Marcisz, Tomasz Organek
Tomasz Organek, "Teoria opanowywania trwogi", Joanna Lech, "Kokon", Salcia Hałas, "Potop"
Dzisiaj sporo o rozczarowaniach i literaturze bez języka. Trochę jakby z cyklu "przeczytałem za was".
W.A.B. znane było z dobrego wyboru polskiej beletrystyki, ale to powoli pieśń przeszłości. Kilka ostatnich propozycji to książki przeciętne, lub co najwyżej poprawne w swojej kategorii. Wydawnictwo, które wręcz słynęło z odnowienia polskiej prozy i dbałości o linię programową rozczarowuje w tym temacie na potęgę. A było tak…
Powieść Macieja Marcisza, “Taśmy rodzinne” to próba opisania stanu świadomości zachłyśniętych możliwościami lat 90. Polaków. Tych, którym się udało popłynąć z falą i...
Państwowy Instytut Wydawniczy, zdaniem_szota, Waldemar Bawołek
Instagram #753
"Ścieg drogi chwiejnym duktem pruty". O ile rano pisałem o książkach bez języka, tak tym razem czytam książkę, w której wszystko jest w języku i jego wymieszanych, zmiksowanych i połamanych rejestrach. Jest tu dbałość o każde zdanie i sporo humoru, który wydobywa się powoli, sączy się. Czyta się. W końcu coś tak się czyta! #zdaniemszota #waldemarbawołek #państwowyinstytutwydawniczy
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Cze 13, 2019 o 5:27 PDT
W.A.B, Malcolm XD
Malcolm XD, "Emigracja"
Niech was nie zmyli okładka i pseudonim autora. Malcolm XD mimo, że trochę robi sobie bekę, to udowadnia, że można napisać powieść stylem rozbudowanej internetowej pasty. Udaną, choć niepozbawioną wad. Gdy pochodzisz z miejscowości, która w statystykach uwzględniana jest jako „miasto pomiędzy 10 a 19 tysięcy mieszkańców”, twoje perspektywy rozwojowe są ograniczone do lokalnych szkół, a towarzystwo jest dość stałe, bo przecież wyjechać stąd trudno, emigracja wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza, jak myślenie ograniczasz do niezbyt skomplikowanej rozkminy o świecie. Trzeba...
Wojciech Bonowicz, Znak
Instagram #749
Niektórzy lubią autografy. Nie wszyscy. Ale Wojciecha Bonowicza nie sposób nie uwielbiać. I jego autografów. #zdaniemszota #wojciechbonowicz #znak #autograf #dziennikkońcaświata #festiwalmiłosza
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Cze 7, 2019 o 8:15 PDT
buforowanie, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Marcin Teodorczyk
[BUFOROWANIE] Marcin Teodorczyk, "Niebo 1989"
Marcinowi Teodorczykowi książka wyszła świetnie. "Niebo 1989" to tytuł, na który warto czekać. Więcej o nim za jakiś czas w pewnym całkiem dobrym magazynie o książkach, ale ofiarowuje wam jeszcze cytat.
buforowanie, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Marcin Teodorczyk
[BUFOROWANIE] Marcin Teodorczyk, "Niebo 1989"
[BUFOROWANIE] Marcin Teodorczyk sprawnie oddaje realia roku 1989 w Niebie, gdzie jeszcze przez chwilę kopalnia węgla brunatnego będzie zapewniać ekonomiczny ład, ale idzie kapitalistyczne nowe. "Warszawiak był warszawiakiem, poznaniak poznaniakiem, Ślązak Ślązakiem, a każdy z zielonogórskiego był Polakiem".