Biuro Literackie, Miroljub Todorović, Kinga Siewior, Jakub Kornhauser
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Miroljub Teodorović, "nie idzie"
Wiersz o mnie na początku każdego większego tekstu. Później jest łatwiej, ale początki są właśnie takie.
Wiersz o mnie na początku każdego większego tekstu. Później jest łatwiej, ale początki są właśnie takie.
Konrad Góra w tym roku dostał nominację do Nagrody Nike za wybitny - nie boję się tego słowa - tom poezji "Kalendarz majów", a już za kilka tygodni w Biurze Literackim ukaże się jego nowy tom poezji - "Wojna (pieśni lisów)", w którym znalazłem coś, czym postanowiłem się z Państwem podzielić natychmiast.
Zamiast dedykacji Góra umieścił w książce... indeks zwierząt. I to jest coś, co daje do myślenia. Wyobrażam sobie krytyczne wydanie "Pana Tadeusza" chociażby z takim indeksem. O ile ciekawiej by było! Muchy, mrówki, wróble, gąsiory, niedźwiedzie... To by było wspaniałe!
A tom Góry też jest...
(…) Przyjrzyjmy się wierszowi, który powinien przejść do klasyki polskiej poezji XXI wieku – „A ty jesteś ich”. Wiersz o pogardzie władzy i możliwym sprzeciwie. W pierwszym dniu nowej ustawy śmieciowej wyrzucić albę na śmieci zmieszane, pisać wiersze „w kompulsywnym pasztu / w kompulsywnym hebru, / w kompulsywnym cymru”, a więc w językach mniejszościowych. Można pisać „przesilony wiersz” w stylu lat osiemdziesiątych czy trzydziestych i być dla władzy „międzywojniem”, co jest mroczną zapowiedzią tego, że nigdy nie możemy być spokojni.
Są u Góry modlitwy i litanie, oczywiste nawiązania jak...
Lech Janerka. Bo tak ładnie pisze.
Wdech i wydech. Dobranoc. Dzień dobry.
Uwielbiam ładunek emocji, który odnajduję w wierszach Konrada Góry. Jest to poeta zirytowany i rozgoryczony światem, jednocześnie bardzo dbający o to, by kilka pokoleń polonistów z zachwytem śledziło literackie nawiązania, czy gry wewnatrztekstowe. "Kalendarz Majów" nominowano do Nike i Gdyni i są to decyzje słuszne.
Wiecie na czym polega dramat blogera książkowego? Że o siódmej rano biega po mieszkaniu i szuka zdjęć do foty, bo nominacje do Nike właśnie ogłoszono.
Oto one. I mój komentarz. Na ostro, bo piję poranną kawę o godzinie, o której normalnie od kilku miesięcy przewracam się w wyrze.
Refleksja numer jeden - przeraża mnie fakt, że czytałem siedemnaście z dwudziestu nominowanych książek, a o trzynastu pisałem. To nie świadczy dobrze wcale dobrze o jury tego konkursu. To świadczy o tym, że nie ma tu żadnych zaskoczeń, niewiele poszukiwania ciekawych, nowych głosów w literaturze. Poezja za...
W listach pytacie mnie drodzy Czytajacy jak radze sobie z książkami, kurzem i porządkami. Chciałbym dzis zdradzić wam mój sekret. Gdy już widzę, że pojawia się warstwa kurzu nieznośna, zdejmuje okulary i już nie widzę. Można też stosowac się do porad Mirljuba Todorovicia z tomu "świnia jest najlepszym pływiakiem" w przekładzie Kingi Siewior i Jakuba Kornhausera. Ale nie trzeba.
“Matka w poezji. Od Bogurodzicy do ks. Jana Twardowskiego” - wyobrażam sobie kogoś, kto musi napisać pracę na tak okropny temat. I od razu mu wychodzi, że matka to postać z innego wymiaru. Badacze podejrzewają, że na melodię Bogurodzicy jeszcze przed pojawieniem się tego tekstu, śpiewano pieśń miłosną. To ładne też symbolicznie - matka staje się w efekcie miłości. W świecie idealnym. W tym mniej idealnym matki poetów wypełniają tomy wierszy, a ja z uporem maniaka wracam do Tkaczyszyna-Dyckiego, który z uporem sobie właściwym o matce napisał tyle, że moglibyśmy jej biografię...
Miało być coś o Polsce, ale Wojaczek mi wpadł dziś w oczy, dlatego mam dziś dla was wiersz bardzo przekorny. Za to już się nie mogę doczekać jutrzejszego święta, bo będzie można wstawić tu pół Świetlickiego i każdy będzie na miejscu.