Posty dla tagu: Weronika Kostyrko

Czytaj post
Biuro Literackie, W.A.B, Znak, Dowody Na Istnienie, Wydawnictwo Literackie, Agora, Czerwone i czarne, Salcia Hałas, Konrad Góra, Agnieszka Dauksza, Joanna Gierak-Onoszko, Weronika Kostyrko, Magdalena Grochowska, Nagroda Literacka Nike, Ewa Kuryluk, Czarne, Powergraph, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Jerzy Łoziński, Instytut Mikołowski, Ewa Lipska, Krzysztof Środa, Monika Sznajderman, Adam Zagajewski, Tadeusz Sławek, Wojciech Tochman, Tadeusz Sobolewski, Radek Rak, Izabela Morska, Piotr M. Majewski, Paweł Piotr Reszka

Nagroda Literacka Nike 2020 - nominacje

Wiecie na czym polega dramat blogera książkowego? Że o siódmej rano biega po mieszkaniu i szuka zdjęć do foty, bo nominacje do Nike właśnie ogłoszono.

Oto one. I mój komentarz. Na ostro, bo piję poranną kawę o godzinie, o której normalnie od kilku miesięcy przewracam się w wyrze.

Refleksja numer jeden - przeraża mnie fakt, że czytałem siedemnaście z dwudziestu nominowanych książek, a o trzynastu pisałem. To nie świadczy dobrze wcale dobrze o jury tego konkursu. To świadczy o tym, że nie ma tu żadnych zaskoczeń, niewiele poszukiwania ciekawych, nowych głosów w literaturze. Poezja za...

Czytaj post
Czerwone i Czarne, Weronika Kostyrko

Weronika Kostyrko, "Tancerka i Zagłada"

Coś czuję, że na ten tekst czekaliście. A przynajmniej czekała na niego autorka i jeszcze kilka osób zaangażowanych przez nią do niezbyt sympatycznych akcji podjazdowych w internecie od dnia, w którym wytknąłem jej błąd w książce i napisałem, że nie miała ona (książka) redaktorów.

***

Błąd był dość oczywisty i merytorycznie Kostyrko nieszczególnie się z nim zmierzyła. Dość banalny, bo polegający na tym, że nazwisko bohaterki (Nirensztein) zostało błędnie zapisane. W książce (s. 13) od lewej do prawej, a powinno być: od prawej do lewej. Bohaterka w efekcie ma na nazwisko NITSZNRIN (z tym, że...

Wydawnictwo Poznańskie, Olga Wiechnik, Anna Mieszkowska, Weronika Kostyrko

Szot mówi sprawdzam

[SZOT MÓWI - SPRAWDZAM]

Czasem marzy mi się powołanie instytutu sprawdzającego treści książek. Moje zaufanie do autorów z każdą książką maleje. Może nawet nie do autorów, co do wydawców i redakcji, a raczej jej braku.

W książce Weroniki Kostyrko, “Tancerka i Zagłada. Historia Poli Nireńskiej” nikt nawet nie udaje, że biografia miała redakcję. Szczęście, że za korektę ktoś na stronie redakcyjnej odpowiada. A korekta to wyjątkowo nieudolna, bo w książce mamy jidysz pisany od lewej do prawej. To zdawałoby się niewielki błąd, ale pokazujący, że warto książce przyjrzeć się dokładniej, co zrobię w najbliższych dniach.