Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
W.A.B, Wojciech Chamier-Gliszczyński

[RECENZJA] Wojciech Chamier-Gliszczyński, "Dawki fantomowe"

Momentami wciągająca i intrygująca, ale jako całość niezbyt udana. Druga powieść w dorobku Wojciecha Chamiera-Gliszczyńskiego to spisywane w Stanach Zjednoczonych wspomnienia Ireny Strauss, profesory psychiatrii. Latem 1956 roku, mając osiemnaście lat Irena dostała się na staż do szpitala psychiatrycznego w Trzebielinie, “kierowanego przez sławnego na całą Polskę Ludową pięćdziesięcioletniego Ludwika Straussa”. Jak łatwo się domyślić, bohaterka książki zwiąże się z lekarzem, który zadba o to, by zdobyła odpowiednie wykształcenie i mogła przejąć po nim schedę. Irena wspomina wspólne życie,...

Czytaj post
Znak, Deirdre Mask, Agnieszka Wilga

[RECENZJA] Deirdre Mask, "Adresy"

Problemy z adresami to - wydawałoby się - polska specjalność. Komunizacja, dekomunizacja, na końcu jeszcze ponowna dekomunizacja. A przecież to nie wszystko - tuż po wojnie trzeba było zmienić tysiące nazw miejscowości i ulic na tzw. “Ziemiach Odzyskanych”. Efektem tego - jak pisze Max Suski w polskim dodatku do książki Deirdre Mask - było choćby to, że niektórzy z nas zaczęli żyć w Nędzy. Nie było chyba optymistów w komisji nazewniczej, która przerobiła tak nazwę miasteczka Nensa (lub Nendza).

Jako osoba przez lata mieszkająca na dawnej Schützenstraße od dawna z zamiłowaniem przyglądam się...

Czytaj post
Agora, Olga Niziołek, Frank Westerman

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Frank Westerman, "My, człowiekowate"

Frank Westerman jest reporterem dobrze znanym polskim czytelnikom. "My, człowiekowate" (tłum. Olga Niziołek) to już jego piąta książka przełożona na język polski. W każdej poszukiwał odpowiedzi na wielkie pytania, albo drążył tematy przeskakując epoki i podróżując - niekoniecznie fizycznie - po całym świecie. W najsłynniejszej książce, "Ararat" pytał o sens religii. Tym razem postanowił zabrać nas w podróż na poszukiwanie ludzkiego praprzodka po to, by pokazać jak uwierzyliśmy w to, że jesteśmy najważniejszym dziełem stworzenia, a jak ktoś w boskie tchnienie nie wierzy, to...

Czytaj post
Prószyński i S-ka, Steven Rowley, Magdalena Rychlik

[RECENZJA] Steven Rowley, "Gujcio"

Moje lektury w ostatnich tygodniach były doskonale dopasowane do tego, co oglądałem za oknem - smutno i szaro. Śmierć w mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach, a na deser żydowskie dzieci wykupywane z chrześcijańskich rodzin. Dlatego, gdy zobaczyłem okładkę powieści Stevena Rowleya, pomyślałem - tego potrzebuję! Lekka, przyjemna opowiastka obyczajowa, czemu nie? Literatura jest jednak źródłem cierpień. Chyba na piątej stronie książki okazuje się, że właśnie umarła Sara, zostawiając dwójkę dzieciaków, co prawda z ojcem, ale uzależnionym od leków. Lepiej trafić nie mogłem! Czy...

Czytaj post
Nisza, Mateusz Pakuła

[RECENZJA] Mateusz Pakuła, "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję"

Literatura żałobna, pogrzebowo-chorobowa ma się w Polsce całkiem dobrze. Od “Nie ma” Mariusza Szczygła, przez “Bezmatek” Miry Marcinów, po książkę Marcina Wichy - przeważnie są to książki literacko wysmakowane, formalnie intrygujące i znajdujące dla siebie spore grono czytelników i czytelniczek. Mogę się mylić, ale wydaje się, że w ostatnich latach tego typu literatura pojawia się częściej - do listy dołożyłbym książkę Izy Morskiej, “Wymiary życia” Juliana Barnesa (tłum. Dominika Lewandowska-Rodak) i oczywiście “Rok magicznego myślenia” zmarłej niedawno Joan Didion (przekład Hanny...

Czytaj post
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Gazeta Wyborcza, Piotr M. Majewski

[GAZETA WYBORCZA] "Jeszcze jako dziecko Emil "wyróżniał się pokorą i posłuszeństwem". Cechy te lubi każdy okupant" - o książce Piotra M. Majewskiego

Piotr M. Majewski umiałby najnudniejszą historię jakiegoś państewka, w którym nic dramatycznego się nie wydarzyło, opowiedzieć tak zajmująco, że państewko to musiałoby przyznać mu honorowe obywatelstwo - o nowej książce Majewskiego "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami".

Książki zatytułowane "Nazwa kraju (jakieś ważne dla niego daty)" budzą mój czytelniczy niepokój. Przeważnie znaleźć je można na sążnistych woluminach, których lektura zajmuje tygodnie. Bywają wśród nich książki nudne, będące pisarską i historyczną księgowością – w roku X wydarzyło się Y, a "tego" dnia do miasta stołecznego przybył jakiś książę.

Czytaj post
Wojciech Birek, Joann Sfar, Timof Comics

[GAZETA WYBORCZA] Książki na weekend - Joann Sfar, "Kot rabina" cz. 10

"Stajesz się dorosłym, kiedy przestajesz wierzyć w istnienie miejsca, w którym wszystko idzie dobrze" - mówi Kot rabina i to zdanie przeszywa, nie tylko dlatego, że zostało włożone w pyszczek futrzastego przytulaka. Literatura pełna jest kotów. Pan Nakata z powieści Harukiego Murakamiego "Kafka nad morzem" rozmawia z kocurem Kawamurą i kotką Mimi, która szczególnie upodobała sobie opery Pucciniego. Kot rabina z serii komiksów Joanna Sfara również przepada za muzyką i filozoficznymi dysputami. Ten jeden z najsłynniejszych komiksowych zwierzaków bierze udział w brawurowych przygodach...

Czytaj post
Świat Książki, Damon Galgut, Beata Turska

[RECENZJA] Damon Galgut, "W obcym pokoju"

O ile “Dobry lekarz” Damona Galguta bardzo przypadł mi do gustu, tak “W obcym pokoju” (tłum. Beata Turska) choć miejscami zachwycił, to też rozczarował Otóż nie lubię książek, w których główny bohater udaje się na wielomiesięczne, kosztowne podróże a ja nie mam pojęcia skąd on ma na to pieniądze. Do tego co jakiś czas bohater razem z narratorem narzekają, że kończy się kasa na podróż, co nie przeszkadza im wyprawiać się z Południowej Afryki do Szwajcarii, czy objeżdżać Afrykę. Protagonista powieści Galguta zdaje się zostawiać za sobą całe swoje dotychczasowe życie, ale jakimś cudem...

Czytaj post
Dobromiła Jankowska, David Vann, Pauza, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] David Vann, "Komodo"

To już czwarta powieść Davida Vanna, którą możemy przeczytać po polsku, a ja wciąż nie mam dość.

Co to jest za talent!

Amerykański pisarz jest doskonałym obserwatorem emocji, widzącym w rodzinie zarówno źródło miłości jak i przemocy, przy czym jedno nie wyklucza tutaj drugiego.

Świetna powieść w równie dobrym przekładzie Dobromiły Jankowskiej.

Polecam zwłaszcza na rodzinne wakacje - dowiecie się, że zawsze może być gorzej.

Całość TUTAJ

Czytaj post
Czarne, Remigiusz Ryziński

[RECENZJA] Remigiusz Ryziński, "Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów"

Ponad dwadzieścia tysięcy znaków o "Hiacyncie" to z jednej strony za dużo, bo ta książka nie jest warta tyle uwagi. Z drugiej zaś - wciąż za mało, bo można pewnie napisać polemiczną i krytyczną książkę o tym jakim reporterem i historykiem jest autor. To trzecia książka Ryzińskiego, o której piszę i niestety warsztat autora nie ewoluuje, a to, co dostaliśmy jest chaotyczne i nierzetelne. Jednocześnie efektowne, bo niestety historia polskich nienormatów wciąż jest nieopisana i niedopowiedziana, zatem nawet złe książki są wartościowe. Czytelnicy tego miejsca pewnie wiedzą, że zwracam na nią...