Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Czarne, Anna Bikont, Empik, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Anna Bikont, "Cena"

Premiera nowej książki Anny Bikont już za pięć dni. "Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie" to z pewnością jedna z najważniejszych polskich książek o powojniu. Piszę o niej w mojej stałej rubryce.

---

Jest rok 1947.

Niemal dwa lat po zakończeniu działań wojennych Polska jest krajem, w którym wszyscy kogoś szukają. Najtrudniej jest Żydom. Nie ma ich wielu - mówi się, że Holokaust na polskich ziemiach przetrwało 50 tysięcy osób żydowskiego pochodzenia. Wśród nich bardzo niewiele dzieci. Część z nich wciąż przebywa w rodzinach, którym zostały oddane przez rodziców, by zwiększyć ich...

Czytaj post
Cyranka, Kaja Gucio, Krzysztof Majer, Deborah Eisenberg

[RECENZJA] Deborah Eisenberg, "Twoja kaczka jest moją kaczką"

Tytuł intryguje, zwłaszcza w kraju, gdzie mianem “kaczki” określa się pojemnik na mocz. Wyobrażałem sobie ironiczną opowieść o dwójce złośliwych staruszków, którzy w chwili trudnej podkradają sobie tytułową kaczkę i odechciewało mi się lektury. W polskich warunkach mogłaby to być również opowieść o populistycznych rządach, których namnożenie w różnych krajach zatrważa. Tak, czy inaczej - zaintrygowało. Gorzej było z pierwszymi stronami. Opowieść malarki, która w środku kryzysu twórczego poznaje zamożną parę i przyjmuje zaproszenie do ich domku w Grecji początkowo stawiała przede mną...

Czytaj post
Agora, Daniel Lis

[RECENZJA] Daniel Lis, "Stulecie przeszkód. Polacy na igrzyskach"

Dzieckiem w kolebce będąc oglądałem igrzyska olimpijskie. Może trochę w tym przesady, ale nigdy nie zapomnę tych godzin spędzanych przed telewizorem i oglądaniu czasem naprawdę zaskakujących sportów, jak curling, który w latach 90. wydawał się czymś absolutnie kuriozalnym. Zawsze wydawało mi się, że moja matka by się świetnie do niego nadawała, szczególnie w soboty, gdy zarządzała totalne mycie (i pastowanie!) podłóg. Sam ze sportem nie miałem wtedy wiele wspólnego, wystarczył mi ekran telewizora. Z myciem podłóg - przyznaję - również. Wystarczyło mi oglądanie zmagań rodzicielki. Jest...

Czytaj post
Czarne, Urszula Honek

[RECENZJA] Urszula Honek, "Białe noce"

Doskonałe! Wczoraj ktoś zadał mi pytanie o polskie książki z ostatniego roku, które “rzuciły mnie na kolana” i nie ukrywam, że miałem problem z odpowiedzią na to pytanie. Może dlatego, że ja jestem niezbyt chętny na tego rodzaju przeżywanie lektury, a może dlatego, że polska literatura wydaje mi się w przeważającej swej części nudna, sztampowa i nieciekawa. Ale już wiem, jak odpowiem na to pytanie za rok. Otóż na pewno na kolana powaliła mnie Urszula Honek. Jaki ona ma język! To jest tak jakby Stasiuk z Szulcem się umówili na schadzkę z Tokarczuk i poczytali wspólnie “Chamstwo”...

Czytaj post
W.A.B, Wojciech Chamier-Gliszczyński

[RECENZJA] Wojciech Chamier-Gliszczyński, "Dawki fantomowe"

Momentami wciągająca i intrygująca, ale jako całość niezbyt udana. Druga powieść w dorobku Wojciecha Chamiera-Gliszczyńskiego to spisywane w Stanach Zjednoczonych wspomnienia Ireny Strauss, profesory psychiatrii. Latem 1956 roku, mając osiemnaście lat Irena dostała się na staż do szpitala psychiatrycznego w Trzebielinie, “kierowanego przez sławnego na całą Polskę Ludową pięćdziesięcioletniego Ludwika Straussa”. Jak łatwo się domyślić, bohaterka książki zwiąże się z lekarzem, który zadba o to, by zdobyła odpowiednie wykształcenie i mogła przejąć po nim schedę. Irena wspomina wspólne życie,...

Czytaj post
Znak, Deirdre Mask, Agnieszka Wilga

[RECENZJA] Deirdre Mask, "Adresy"

Problemy z adresami to - wydawałoby się - polska specjalność. Komunizacja, dekomunizacja, na końcu jeszcze ponowna dekomunizacja. A przecież to nie wszystko - tuż po wojnie trzeba było zmienić tysiące nazw miejscowości i ulic na tzw. “Ziemiach Odzyskanych”. Efektem tego - jak pisze Max Suski w polskim dodatku do książki Deirdre Mask - było choćby to, że niektórzy z nas zaczęli żyć w Nędzy. Nie było chyba optymistów w komisji nazewniczej, która przerobiła tak nazwę miasteczka Nensa (lub Nendza).

Jako osoba przez lata mieszkająca na dawnej Schützenstraße od dawna z zamiłowaniem przyglądam się...

Czytaj post
Agora, Olga Niziołek, Frank Westerman

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Frank Westerman, "My, człowiekowate"

Frank Westerman jest reporterem dobrze znanym polskim czytelnikom. "My, człowiekowate" (tłum. Olga Niziołek) to już jego piąta książka przełożona na język polski. W każdej poszukiwał odpowiedzi na wielkie pytania, albo drążył tematy przeskakując epoki i podróżując - niekoniecznie fizycznie - po całym świecie. W najsłynniejszej książce, "Ararat" pytał o sens religii. Tym razem postanowił zabrać nas w podróż na poszukiwanie ludzkiego praprzodka po to, by pokazać jak uwierzyliśmy w to, że jesteśmy najważniejszym dziełem stworzenia, a jak ktoś w boskie tchnienie nie wierzy, to...

Czytaj post
Prószyński i S-ka, Steven Rowley, Magdalena Rychlik

[RECENZJA] Steven Rowley, "Gujcio"

Moje lektury w ostatnich tygodniach były doskonale dopasowane do tego, co oglądałem za oknem - smutno i szaro. Śmierć w mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach, a na deser żydowskie dzieci wykupywane z chrześcijańskich rodzin. Dlatego, gdy zobaczyłem okładkę powieści Stevena Rowleya, pomyślałem - tego potrzebuję! Lekka, przyjemna opowiastka obyczajowa, czemu nie? Literatura jest jednak źródłem cierpień. Chyba na piątej stronie książki okazuje się, że właśnie umarła Sara, zostawiając dwójkę dzieciaków, co prawda z ojcem, ale uzależnionym od leków. Lepiej trafić nie mogłem! Czy...

Czytaj post
Nisza, Mateusz Pakuła

[RECENZJA] Mateusz Pakuła, "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję"

Literatura żałobna, pogrzebowo-chorobowa ma się w Polsce całkiem dobrze. Od “Nie ma” Mariusza Szczygła, przez “Bezmatek” Miry Marcinów, po książkę Marcina Wichy - przeważnie są to książki literacko wysmakowane, formalnie intrygujące i znajdujące dla siebie spore grono czytelników i czytelniczek. Mogę się mylić, ale wydaje się, że w ostatnich latach tego typu literatura pojawia się częściej - do listy dołożyłbym książkę Izy Morskiej, “Wymiary życia” Juliana Barnesa (tłum. Dominika Lewandowska-Rodak) i oczywiście “Rok magicznego myślenia” zmarłej niedawno Joan Didion (przekład Hanny...

Czytaj post
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Gazeta Wyborcza, Piotr M. Majewski

[GAZETA WYBORCZA] "Jeszcze jako dziecko Emil "wyróżniał się pokorą i posłuszeństwem". Cechy te lubi każdy okupant" - o książce Piotra M. Majewskiego

Piotr M. Majewski umiałby najnudniejszą historię jakiegoś państewka, w którym nic dramatycznego się nie wydarzyło, opowiedzieć tak zajmująco, że państewko to musiałoby przyznać mu honorowe obywatelstwo - o nowej książce Majewskiego "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami".

Książki zatytułowane "Nazwa kraju (jakieś ważne dla niego daty)" budzą mój czytelniczy niepokój. Przeważnie znaleźć je można na sążnistych woluminach, których lektura zajmuje tygodnie. Bywają wśród nich książki nudne, będące pisarską i historyczną księgowością – w roku X wydarzyło się Y, a "tego" dnia do miasta stołecznego przybył jakiś książę.