Posty napisane przez: Wojciech Szot

Czytaj post
Karakter, Janusz Górski, Fundacja Pracownia, Czysty Warsztat

[RECENZJA] Janusz Górski, "Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek"

“Materiały i dokumenty Związku Młodzieży Socjalistycznej” byłyby książką, która raczej z trudem zachowałaby się w historii, gdyby nie projektant jej wspaniałej okładki, Jan Śliwiński. Janusz Górki, również projektant okładek, autor jednej z moich ulubionych okładek, czyli książki Zbigniewa Treppy, "Całun turyński. Fotografia Niewidzialnego?", gdzie w tłoczenie na okładce wklejono fragment materiału kontrastujący z kolorem całości. 

Naprawdę przeczytałem całość, choć obiecałem sobie, że przerzucę obrazki, pozachwycam się i przełożę lekturę "Dosłownie" z okresu prekariackiego na emerytalny...

Czytaj post
Wojciech Szot, Wydawnictwo Literackie, Staromiejski Dom Kultury, Debiuty w Staromiejskim Domu Kultury, Zuzanna Kuffel, Monika Drzazgowska

Debiuty w Staromiejskim Domu Kultury - Monika Drzazgowska

Staromiejski Dom Kultury zaprasza na spotkanie autorskie z Moniką Drzazgowską, autorką debiutanckiej powieści "Szalej". Rozmowę poprowadzi Zuzanna Kuffel. Opiekunem cyklu "Debiuty" jest Wojtek Szot.

Czytaj post
Katarzyna Tubylewicz, Wielka Litera, Daniel Tubylewicz, blurb

Blurb - Katarzyna Tubylewicz, fot. Daniel Tubylewicz, "Samotny jak Szwed?"

Tak napisałem o książce Katarzyny Tubylewicz z fotografiami Daniela Tubylewicza, gdy wydawca (i autorka) poprosili o kilka słów: Mówimy “samotny krajobraz” jakbyśmy spodziewali się, że bezbrzeżnej pustce - o ile taka jeszcze gdzieś istnieje - będzie coś towarzyszyło. I choć podziwiamy samotne krajobrazy, to wracamy do naszych, wspólnych. Samotność jest pociągająca - samotność mniszki oddającej się kontemplacji, samotność jeźdźca, samotność filozofki w jej drodze, samotność skryby. Ile osób, tyle samotności. “Dodatek z tytułu samotnego wychowywania przysługuje nie tylko samotnej matce”...

Tomasz Różycki, buforowanie, Austeria

[BUFOROWANIE] Tomasz Różycki, "Próba ognia. Błędna kartografia Europy"

Dzisiaj bez wiersza, bo podczytuję nowego Różyckiego, czyli "Próba ognia. Błędna kartografia Europy" i podoba mi się ta fraza, choć przypomina o tym, że polscy eseiści jakoś nie potrafią (i nie chcą) wyjść z cienia narracji ustalonej przez krąg "Kultury" paryskiej, "Zeszytów Literackich" i podejmują podobne wątki, pisząc nawet dość podobnie. Ale czyta się przyjaźnie.

Czytaj post
Gottesberg, Rupieciarnia Szota

[RUPIECIARNIA SZOTA odc. X] Gottesberskie notgeldy

Od jakiegoś czasu niedzielny wieczór to na fejsie moment odsłaniania fragmentów jednej z moich nerdoz. Większość z nich związana jest z książkami, które planuję napisać, ale też miastem, które przypadkowo stało się miejscem mojego dorastania, a raczej jego przedwojennym wcieleniem - Gottesbergiem. Dzisiaj przed Państwem trzy notgeldy, czyli niemieckie pieniądze zastępcze. Pierwsze norgeldy wyprodukowano tuż przed przyłączeniem się Niemiec do I wojny światowej. Ludzie w obawie przed wojną gromadzili gotówkę, a produkcja notgeldów wyhamowała, gdy pod koniec 1914 roku Reichsbank nadrobił...

Czytaj post
Znak, Michał Rusinek, Książka Tygodnia, Scott Stuart

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Scott Stuart, "Mój cień jest różowy" [plus kilka uwag dot. pisania o książkach

To chyba oczywiste, że skoro poryczałem się jak bóbr w połowie lektury, to teraz chciałbym, żebyśmy popłakali sobie wspólnie. Zatem “Mój cień jest różowy” Scotta Stuarta w przekładzie Michała Rusinka książką tygodnia.

Lektura wydobyła z mojej głowy pewne wspomnienie, mocno już ukryte. Otóż na bal w podstawówce chciałem pójść przebrany za motyla. Rodzice chyba nawet partycypowali w przygotowaniach stroju, który z racji naszej nieszczególnej inwencji twórczej ograniczał się do wyciętych z brystolu i pomalowanych w pstrokacizny skrzydeł. Dziś już nie pamiętam - czy poszedłem na bal, czy było...