Znak, Anna Gralak, Piesek Tajfun, Amor Towles
Instagram #1195
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Różnie można spędzać Miesiąc Dumy. Można jeździć na marsze i parady, przystrajać okna flagami, a siebie ubierać w tęczę. Można też obłożyć się tęczową literaturą, co uczyniłem. W efekcie napisałem tekst, w którym próbuję wyłuskać dla was najciekawsze tytuły i jeszcze ułożyć opowieść o nich w ten sposób, by rzucić jakieś nowe światło na to w jakim momencie dziejowym jest “tęczowa” literatura. Efekty tego mojego leżakowania z elgiebetami w literaturze znajdziecie w “Wyborczej”, a piszę m.in. o: - "Heartstopperze" Alice Oseman (tłum. Natalia Mętrak-Ruda) - "Trans i pół, bejbi" autorstwa...
David Bowie i George Michael chyba już wszystkim są znani jako ikony kultury queerowej. O Vaginal Davies czy Divine mogliście nie słyszeć. Dzisiaj w GW odpowiadam na pytanie dlaczego warto sięgnąć po "Biblię queeru", choć nie ukrywam, że jestem sceptyczny, zwłaszcza wobec pseudokampowego stylu, który po polsku wypada naiwnie i często jest okropnym pustosłowiem. Stworzona przez pochodzącego ze słynnej piwowarskiej rodziny brytyjskiego modela i pisarza Jacka Guinessa "Biblia queeru" to kilkanaście osobistych esejów poświęconych ikonom kultury queer. Ikonom globalnym, ale też tym mniej...
Fascynująca historia “naszego” feminizmu, hołd wobec heroin czasu transformacji, ale też mądra i wciągająca opowieść o tym, czym może być feminizm. Książkę zmarłej przed trzema laty Ann Snitow czytałem z wielkim zaciekawieniem. - W 1989 roku po prostu się przyglądaliśmy - pisze o upadku komunizmu w naszej części Europy Ann Snitow, jedna z najsłynniejszych amerykańskich feministek, profesorka literatury, wykładowczyni - co chyba oczywiste - gender studies. Miała wtedy za sobą kilkadziesiąt lat walki o prawa kobiet w Stanach Zjednoczonych, kolejne “fale”, zmiany, rozłamy i spory, które...
Byłoby to dość zwyczajne czytadło - przyjemne, bezpretensjonalne - gdyby nie fakt, że Meg Mason jest pisarką przekorną i lubi sytuacje absurdalne, a do Marthy, swojej bohaterki-narratorki, ma całkiem spory dystans. I równie dużo czułości i współczucia. Ojcem Marthy jest Fergus Russel. Poeta. W młodości nazywano go “Sylvią Plath w spodniach”, a publikował w “New Yorkerze”, co jest marzeniem pisarzy z całego świata. Jednak Fergus, podobnie jak zespoły znane z wakacyjnych hitów, był twórcą tylko jednego wiersza. Co prawda dostał pokaźną zaliczkę na tomik wierszy (cały czas mnie...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Prequel „Kubusia Puchatka”? Proszę bardzo! Mogę czytać prequel, sequel i nowe części, dopóki jest to robione z szacunkiem dla oryginału i w dobrym przekładzie. „Był sobie miś” Jane Riordan w przekładzie Michała Rusinka spełnia wszystkie te warunki. --- Kubuś narodził się w 1926 roku. Świat trochę się od tego czasu zmienił, co jest truizmem, ale jednak warto sobie uświadomić, że sympatyczne stworki z opowiadań brytyjskiego pisarza mają za sobą bardzo intensywny wiek. I choć wciąż pojawiają się nowi bohaterowie (i - na szczęście - bohaterki) dziecięcej wyobraźni, to lubiący miodek...
Przeczytałem, a teraz czas na Was, bo to naprawdę idealna powieść na ten czas. --- Powieść Sofi Oksanen jest dowodem na to, że czasem fikcja lepiej zdaje relację z rzeczywistości niż najlepszy reportaż. “Psi park” to powieść niezwykle aktualna - nie tylko dlatego, że opowiada z kobiecej perspektywy wieloletnią wojnę u naszych sąsiadów. Gdy fińska pisarka zaczyna od sceny dziejącej się w 2016 roku Helsinkach czytelnik raczej nie spodziewa się tego, że za chwilę wyląduje dziesięć lat wcześniej w Ukrainie. A tu już po dwóch stronach jesteśmy na wsi w obwodzie mikołajowskim. Bohaterka...
Problemy z adresami to - wydawałoby się - polska specjalność. Komunizacja, dekomunizacja, na końcu jeszcze ponowna dekomunizacja. A przecież to nie wszystko - tuż po wojnie trzeba było zmienić tysiące nazw miejscowości i ulic na tzw. “Ziemiach Odzyskanych”. Efektem tego - jak pisze Max Suski w polskim dodatku do książki Deirdre Mask - było choćby to, że niektórzy z nas zaczęli żyć w Nędzy. Nie było chyba optymistów w komisji nazewniczej, która przerobiła tak nazwę miasteczka Nensa (lub Nendza).
Jako osoba przez lata mieszkająca na dawnej Schützenstraße od dawna z zamiłowaniem przyglądam się...