Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Hanna Krall, Wydawnictwo Literackie

[RECENZJA] Hanna Krall, "Znaki szczególne"

“Synapsy Marii H.”, poprzednią książkę Hanny Krall, przeczytał Grzesiek spod Dąbrowy, o czym autorka uprzejmie donosi w “Szczegółach znaczących”.

Grzesiek jest “polonistą i wszystko czyta”, książka mu się podobała, ale - jak stwierdza autorka - “jego pochwały się nie liczą”. - Musiała się podobać, bo był uczniem mamy Marysi H., młodszej z dwóch bohaterek - pisze Krall. 

“Synapsy…” przeczytali również: Heniek z Australii, Ania, która uczy matematyki, Aleksander H. z Ligoty, wreszcie sama Maria H., która do książki podobno zajrzała, ale “odłożyła, bo smutna”. Ich opinie też się nie liczą.

Niczeg...

Czytaj post
Grupa Wydawnicza Relacja, Joan Didion, Empik, Jowita Maksymowicz-Hamann

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Joan Didion, "Biały album"

Joan Didion to religia. Czytanie Didion to dla mnie doświadczenie nieomal religijne, a “Biały album” to coś na kształt Biblii tego wyznania. Budzi zachwyt, ale i nieufność. Jak to Księga. Od 1979 roku, gdy ukazało się pierwsze wydanie tej uważanej za najważniejszą książkę amerykańskiej dziennikarki, minęło już sporo czasu. Niektóre tematy podejmowane przez Didion i prezentowane przez nią sposoby patrzenia na świat wciąż fascynują i sprawiają, że na nowo możemy przemyśleć obraz epoki, o której traktuje ta wspaniała książka. Niektóre zaś drażnią i uruchamiają we mnie nieczułego wobec...

Czytaj post
Wojciech Góralczyk, Kultura Gniewu, Adrian Tomine

[RECENZJA] Adrian Tomine, "Samotność komiksiarza"

(Niemal) wszystkie upokorzenia, które mogą spotkać twórcę komiksów. Nikt nie przychodzi na spotkanie autorskie. Podczas festiwalu komiksowego obrażają cię fani innego twórcy. Kolejka, którą widzisz w punkcie autografów nie jest kolejką do ciebie. Mimo bardzo pozytywnych recenzji, nagle ktoś w niewybredny sposób recenzuje twój nowy komiks. Córka fascynuje się komiksami, ale akurat nie tymi, które ty tworzysz. Połowa twoich “fanów” nie umie poprawnie wymienić twojego nazwiska, a druga połowa myli cię z innym, bardziej uznanym komiksiarzem. Te i inne upokorzenia spotkały na “twórczej”...

Czytaj post
Jerzy Koch, Marieke Lucas Rijneveld

[RECENZJA] Marieke Lucas Rijneveld, "Mój mały zwierzaku"

Powieść radykalna, wybitna i do tego rewelacyjnie przełożona. --- Jego ulubionym obrazem jest “Guernica” Picassa. Dzieło “z białym bykiem, koniem, rozpaczą, bólem i chaosem w jednym”. Zna dobrze mitologię i podziwia putta. Czasem czuje się jak baran z Księgi Rodzaju, zwierzę, które Abraham zobaczył, gdy było “uwikłane rogami w zaroślach”. Patriarcha uwolnił barana, ale po to tylko, by złożyć go w ofierze. Ale jedno wiemy na pewno - “rozdygotany trędowatymi myślami” narrator powieści Marieke Lucasa Rijnevelda (w kongenialnym przekładzie Jerzego Kocha) ofiarą nie jest. To człowiek na...

Czytaj post
Agora, Wojciech Orliński

[RECENZJA] Wojciech Orliński, "Kopernik. Rewolucje"

Kopernik Orlińskiego to “Kopernik po dziennikarsku”. Co to znaczy, autor tłumaczy już we wstępie. To biografia, w której “dziennikarz wyznacza kierunek”, a “podróż nie odbędzie się trasą najkrótszą”. I całe szczęście! Bo gdyby Orliński wsiadł na autostradę i opisał tylko to, co jest w biografii rewolucjonisty z Warmii pewne, dostalibyśmy nudnawą broszurkę. Autor opatrując książkę przypisem mówiącym “nie jestem historykiem, jestem dziennikarzem”, sprawia, że usprawiedliwione staje się potraktowanie Kopernika jako pretekstu do dziesiątek fascynujących opowieści o historii, ale i...

Czytaj post
Jerzy Kozłowski, Colm Toibin, Empik, Książka Tygodnia

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Colm Tóibín, "Czarodziej"

Jeśli jeszcze nie znacie Colma Tóibína, to mam nadzieję, że nadrobicie to zaniechanie jak najszybciej, byśmy wspólnie mogli podzielać fascynację jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy. Okazją do tego jest „Czarodziej” Tóibína - beletryzowana biografia innego wybitnego pisarza, Thomasa Manna.

Mann to miał życie!

Urodził się w kraju rządzonym przez cesarza, przeżył dwie wojny światowe, dostał Nobla i zmarł w Szwajcarii jako powszechnie podziwiany twórca. I choć można by tego pewnie dokonać mając niezbyt rozbudowane życie osobiste, to nie jest przypadek Manna. Życia osobistego miał aż...

Czytaj post
Joanna Polachowska, Pauza, Edouard Louis

[RECENZJA] Édouard Louis, "Zmagania i metamorfozy kobiety"

Może i jest Édouard Louis jednym z najciekawszych młodych autorów, twórcą który nie mając jeszcze lat trzydziestu napisał dzieła komentowane i wydawane w wielu krajach, ale jest też pisarzem, który z książki na książkę coraz bardziej mnie rozczarowuje. Po “Kto zabił mojego ojca”, niezbyt obszernej książce w której opowiadał życie - jak wskazuje tytuł - swojego ojca, tworząc przy tej okazji manifest polityczny, w “Zmaganiach i metamorfozach kobiety” (obie książki przełożyła Joanna Polachowska) zajął się matką i swoją relacją z nią. Są tu momenty wstrząsające, ale całość tej niewielkiej...

Czytaj post
Państwowy Instytut Wydawniczy, John Nathan, Maciej Froński

[RECENZJA] John Nathan, "Mishima"

Gdy biograf pisze o dziele swojego bohatera “to chore” i uważa, że matka z babką sprawiły, że wyrósł na “homoseksualistę”, warto zastanowić się nad tym, czy na pewno chcemy dotrwać do końca lektury. Ja dotrwałem, bo jestem wyznawcą Mishimy, ale wy nie musicie. O wyjątkowości książki Johna Nathana decyduje fakt, że jako jeden z nielicznych zachodnich twórców miał on dostęp zarówno do samego Mishimy i jego rodziny, a szczególnie matki autora “Wyznań maski” (tłum. Beata Kubiak Ho-Chi). Nathan był tłumaczem japońskiego pisarza, choć - jak sam pisze - rozzłościł go w 1965 roku odmawiając...

Czytaj post
Otwarte, Nino Haratischwili, Irena Dębek

[RECENZJA] Nino Haratischwili, "Coraz mniej światła"

Powieść o ostatniej dekadzie "ołowianego, chorego i ledwie dyszącego stulecia". Byłaby to też powieść wybitna, gdyby nie przymiotniki. Ostatnie dni w moim życiu przypominają czasy pandemicznej kwarantanny, gdy zamykano parki, a miejskie siłownie oplatano taśmami przypominającymi, że zbrodnią jest dbanie o siebie w czasie zarazy. Tym razem jednak muszę zadbać o jako taki dobrostan czworonożnego futra, przy okazji pilnując, by plastikowym kloszem nie skuwał tynków ze ścian. To dobry moment na lektury o ponadnormatywnej objętości, a do takich przyzwyczaiła nas pisząca po niemiecku,...

Czytaj post
Znak, Iza Michalewicz

[RECENZJA] Iza Michalewicz, "Życie to za mało"

Niemal pięćset stron reportaży! Znak wznowił po kilku latach teksty reporterskie Izy Michalewicz, a niektóre z nich autorka uzupełniła o ciąg dalszy, co czyni wydanie całkiem atrakcyjnym nawet dla tych, co kiedyś już czytali “Życie to za mało”. Zdecydowanie czytajcie Michalewicz, ale nie róbcie sobie maratonu czytelniczego z wykorzystaniem “Życie to za mało”, bo mózg potrzebuje trochę odpoczynku od ciężaru historii opisywanych przez reporterkę. Ostrzegam, bo sam sobie zrobiłem małą krzywdę przechodząc przez te reportaże w dwa wieczory. Nie, nic mi się nie śniło, ale humor miałem...