Jacek Giszczak, Prószyński i S-ka, instagram, zdaniem_szota, Cyranka, David Diop, Małgorzata Sidz
Instagram #1159
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Krótko podsumowując - "Wydatki" Zawady to jałowy bieg, niby jest śmiesznie, niby ostro i ciekawie formalnie, ale w finale niewiele z tego zostaje. A teraz kilka słów więcej. Nigdy bym nie przypuszczał, że nominowanie Łukasza Zawady do Paszportu “Polityki” będzie miało takie konsekwencje. Niezdolność do wyobrażenia sobie takich efektów własnej pracy sprawia, że nigdy nie sięgnę po pisanie fikcji. W wyniku nominacji Zawada bowiem był na “Paszportach” i swoją nową książkę, “Wydatki” zaczął od całkiem udanego pastiszu gali nagrody. A raczej od spotkania z naczelnym tygodnika w modnej i nie...
Dzięki wiedzy i erudycji Barbarze Woźniak udało się w swoim prozatorskim debiucie ciekawie opowiedzieć o starzeniu, chorobie i etyce. To powieść jednak ciekawa wyłącznie ze względu na zawarte w niej informacje, a nie intymną historię i pełnokrwistych bohaterów, których autorce nie udało się wykreować.
Narracyjnie to bardzo prosta historia - Szymon, wykładowca etyki dla studentów medycyny wraca do rodzinnego Tarnowa, by opiekować się chorym na chorobę Alzheimera ojcem. Do tego dochodzi córka głównego bohatera i problemy komunikacyjne pomiędzy bohaterami oraz przeciętnie udane życie...
Z Barbarą Woźniak rozmawia Wojtek Szot
Gdybyście mieli na targach książki kupić tylko jedną książkę (no dalej, pooszukujmy się, że potrafimy kupić JEDNĄ książkę) to niech to będą “Kości, które nosisz w kieszeni” Łukasza Barysa.
To niezbyt obszerna, bo licząca zaledwie 130 stron powieść, w której nie ma zbędnych słów i zdań. Barys fantastycznie używa języka, który jest tu zarówno poetycki, jak i brutalnie dosadny. Do tego robi z literaturą to, co uwielbiam - tworzy świat, w którym czytelnik się odnajduje, w który chce się zagłębiać i sympatyzuje z większością pojawiających się w nim bohaterów i bohaterek. Świat tragiczny, ale...
Potworny kicz. Dawno już nie czytałem tak banalnej powieści. Może dlatego, że rzadko sięgam do półki z literaturą bardzo popularną, acz nie do końca wiadomo z jakich powodów. Może też dlatego mój zawód jest tym razem tak duży, bo od Jakuba Małeckiego oczekiwałem czegoś choć odrobinę ciekawszego i mniej przewidywanego. Już "Saturnin" był oczywisty i skrywana przez rodzinę głównego bohatera tajemnica wcale nie była szczególnie tajemnicza, a w "Horyzoncie" konstrukcja opowieści nie wymagała od czytelnika żadnego wysiłku, za to przynajmniej opowiadana przez Małeckiego historia była...
Kolejna powieść z gatunku “polska literatura dziaderska”. Zbigniew Mentzel w “Krzycz! Teraz!” opisuje życie urodzonego w 1951 roku Miłosza, który “kiedy przyszedł na świat, długo nie wydawał z siebie głosu”. Dopiero za trzecim uderzeniem w pośladek Miłosz “rozdarł się na całą porodówkę. Od tego czasu stosunek głównego bohatera powieści do świata i świata do niego będzie raczej niechętny. Nie zazna miłości, zawodowego spełnienia, a idee, w których realizację się angażuje zawsze będą okazywać się nierealistycznymi utopiami. Inicjacja seksualna (z kolegą), pierwsza wędka, podglądanie...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Festiwal Stolica Języka Polskiego już za nami. Po raz kolejny był to fantastyczny czas spędzany z ludźmi, którzy myślą odważnie, nieszablonowo i widzą więcej, o czym przypomniał Radek Rak z pasją opowiadając o jeżach, ale i rodzinnej miejscowości zniszczonej przez czas transformacji.
Jednocześnie nie da się tym razem ukryć, że nad festiwalem unosiła się groźna łuna aktualnej władzy, która przyznała festiwalowi dotację dopiero po protestach ludzi kultury. Przestrzeń wolności nam się zmniejsza przez finansowy szantaż władz i nie ma co ukrywać, że nie odczuliśmy tego na tegorocznym festiwalu.
Dl...