Moje refleksje na temat tego zestawu finalistów? Mam poczucie, że to dość bezpieczny wybór – wyleciały tomy poetyckie, nie ma genialnego Konrada Góry, który z nagrodą miałby szansę stać się nowym klasykiem, nie ma Ewy Lipskiej, nie ma też odważnych kobiecych głosów - Kuryluk i Morskiej, przepadła literatura niejednoznaczna gatunkowo, mniej klasyczna w formie. Z drugiej strony doceniono kilka tytułów, które miały mniejszą promocję, czy na które czytelnicy i czytelniczki niekoniecznie się rzucą (Majewski!), co powinno cieszyć. Nike to literacki drogowskaz, nie jedyny, ale wyrazisty.
Cały artykuł TUTAJ