Międzynarodowe Centrum Kultury, kurzojady_insta, Tomasz Bieroń, zdaniem_szota, Larry Wolff
Instagram #1064
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Hans Magnus Enzensberger w przekładzie Ryszarda Krynickiego. Czekam. Na śnieg, ale tarasem też bym nie pogardził.
Macie noworoczne postanowienia książkowe? 52 książki przeczytane w 2021 roku? A może powrót do dzieciństwa i ponowna lektura szkolnych fascynacji literackich? W tym roku z pewnością warto zastanowić się nad naszą pogonią za nowościami i znaleźć choć trochę czasu na lekturę książek starszych, z innych epok, po to by zobaczyć co w nich uniwersalne, zaskakujące, dlaczego przez lata fascynowały i do dziś są czytane, choć już przez nieliczne grono czytelników i czytelniczek. Książką wręcz idealną dla kogoś, kto chce cofnąć się w czasie i pamięta dziecięce czy młodzieżowe książki...
Joanna Kessler z tomu "Woman Microphone" wydanego przez Staromiejski Dom Kultury w Warszawie. Jarosław Lipszyc napisał na okładce, że "Jest ogień. Niech nie gaśnie". Zatem rozpalamy ognisko na noc z pomocą Joanny Kessler.
Jak się chce szybko wyprodukować, tfu, napisać, kryminał, który ma być kolejną częścią całkiem nieźle przyjętej serii, to warto przeczytać “Kłamczucha”, by wiedzieć, czego nie robić.
Pierwszy tom “serii z komisarz Niną Warwiłow” to była gęsta i mroczna opowieść z ciekawie poprowadzonymi wątkami osobistymi i choć główna bohaterka biegała po szpitalu psychiatrycznym i przesłuchiwała ludzi, jakby tam nie było żadnych drzwi, a cały personel raczej przypominał bohaterów jakiejś szpitalnej komedii absurdu, to pomysł na narrację był przyzwoity i wciągający. W drugim tomie Pasierski udał się na...
Dzisiaj później niż zazwyczaj, ale taki mi się Tkaczyszyn-Dycki przypałętał. Każdego z nas kiedyś skreślą. Przynajmniej to da się przewidzieć.
Wracam z codziennym serwisem poetyckim na stare śmieci, mam nadzieję, że z entuzjazmem przyjmą Państwo Brodskiego w przekładzie Barańczaka, który domaga się rozgłoszenie wiosny. Z wiersza wynika, że można tego dokonać w dowolnie wybranym przez siebie terminie. Osobiście odczuwam potrzebę wiosny od pierwszych dni jesieni, więc powtarzam za poetą - "Rozgłośmy nadejście wiosny!". Gdzieś przecież jest, choć przed nami jak to uroczo określają specjaliści od pogody "Bestia ze Wschodu". Nie wiem jakim kluczem oni wymyślają te nazwy, ale bestie to jednak z wody wychodziły o ile dobrze...
Osoby piszące reportaże z oczywistych przyczyn takich jak wyczyn, nakład pracy, zaangażowanie emocjonalnego mają potrzebę opowiadania o sobie. Są na to różne formuły jak choćby autoreportaż w stylu Mariusza Szczygła (przykład pozytywny, choć trochę narcystyczny), czy reportaż uczestniczący ale napisany z dystansem i analizą własnych przeżyć jak u Matthew Desmonda w “Eksmitowanych” (tłum. Tomasz S. Gałązka). Okazuje się, że jest też taka formuła, która osiąga szczyty kuriozalności i pretensjonalności, a mianowicie - wstęp do polskiego wydania. Eliane Brum, autorka skądinąd niezłego zbioru...
"Dla moich rodziców upadek komunizmu to był upadek ich świata. Nie byli zwolennikami partii komunistycznej, ale mimo wszystko... Gdy jesteś po pięćdziesiątce, nie ma już tak wielu rzeczy, które możesz zrobić w przyszłości.
Jednak dla mnie to była zupełnie inna historia. Dla mnie to było tak, jakby cały dom mojego życia został skonstruowany z okien i nagle wszystkie te okna się otworzyły."
Zapraszam do wysłuchania mojej rozmowy z Siergiejew Lebiediewem, autorem m.in. nominowanych do nagrody Angelusa "Dzieci Kronosa" i "Granicy zapomnienia" (tłum. Grzegorz Szymczak).